Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baciuty: Ludzkie kości leżały przez lata w piachu (wideo)

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 74 25
Siedem ludzkich szkieletów odkryto w Baciutach. Prokuratura już wszczęła śledztwo. Być może to szczątki Żydów, którzy próbowali uciec z transportu do Treblinki.

Ludzie we wsi opowiadają, że Niemcy zabijali tu Żydów, którzy uciekali z pociągów jadących do obozu koncentracyjnego. Podejrzewam, że to mogą być ich szczątki - mówi Robert Kurowicki.

Ma domek letniskowy w Baciutach. Na kości natrafił podczas rozkopywania pobliskiej skarpy. O odkryciu poinformował policję w Łapach. Większość kości została już zabrana i przewieziona do zakładu medycyny sądowej. Trafią tam także kolejne. Prokuratura wszczęła śledztwo. - Szczątki muszą być przebadane przez biegłego. Jeśli okaże się, że faktycznie pochodzą z lat IIwojny światowej, zadecydujemy czy przekazać sprawę Instytutowi Pamięci Narodowej - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

To już kolejne odkrycie w tym miejscu. - Pierwsze szczątki odkopałem na początku lipca. Razem naliczyłem siedem szkieletów - opowiada Kurowicki. - Az pewnością to nie wszystko. Skarpa jest rozległa. Nie wiadomo co jeszcze kryje ziemia.

W latach 80. znalazł w tym miejscu na fragment hełmu. - Przypuszczam, że jest poniemiecki. Jeden z mieszkańców wsi ma identyczny, tyle że cały. Stwierdzono, że należał do hitlerowca - tłumaczy.
Przez Baciuty przebiega linia kolejowa. Odkrycia dokonano kilkaset metrów od torów. - Stąd też wersja o Żydach jest bardzo prawdopodobna. Nieżyjąca już mieszkanka Baciut opowiadała, że na własne oczy widziała, jak zabijano uciekających - dodaje Robert Kurowicki.

Niektórzy mieszkańcy uważają jednak, że odkryto szkielety zmarłych na cholerę. - Nie znalazłem tu żadnych ubrań. A jak wiadomo, choleryków chowano nago - zwraca uwagę Robert Kurowicki.

Lucy Lisowska, prezes Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska-Izrael twierdzi, że jeśli w ziemi faktycznie leżą szczątki żydowskie, decyzja co z nimi dalej zrobić należy do rabina. - Wjudaizmie zabroniona jest co prawda ekshumacja, ale w wyjątkowych wypadkach można ją przeprowadzić. Z pewnością kości nie powinny pozostać w tej skarpie - przekonuje.

Potwierdza, że na trasie do Treblinki faktycznie zdarzały się próby ucieczki z wagonów. - Szczególnie w pobliżu stacji, kiedy pociąg zwalniał. Nie przypuszczam jednak, byśmy w tym przypadku mieli do czynienia ze szczątkami żydowskimi. Niemcy raczej nie zakopywali ciał Żydów lecz je palili - zauważa Lucy Lisowska.
Nie można jednak wykluczyć, że hitlerowcy zastrzelili uciekinierów, a ciała zostawili w polu. Poległych pochowali zaś okoliczni mieszkańcy. - Możliwe też, że rzeczywiście pogrzebano tu choleryków, podobnie jak na białostockim cmentarzu przy ul. Bema - zastanawia się Lucy Lisowska.

Gdyby rzeczywiście tak było, szczątki byłyby znacznie starsze. Cholera swe tragiczne żniwo zbierała w XIX wieku. Tylko jak wyjaśnić niemiecki hełm znaleziony w tym samym miejscu, gdzie zakopane były szczątki? - Nie można przecież wykluczyć, że pochowano tu nie Żydów, ale Niemców. Koleje naszej historii były bardzo różne - podsumowuje Robert Kurowicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny