Bacieczki. Nowy miejski żłobek ma powstać w ciągu dwóch lat

Placówka miałaby powstać u zbiegu ul. Pietkiewicza i Herberta. Planowane są tu cztery oddziały i ponad 120 miejsc dla maluchów.
Na tę inwestycję już zgodzili się białostoccy radni. Na jej przygotowanie przeznaczyli w tegorocznym budżecie 50 tysięcy złotych. Sama budowa żłobka ma kosztować ok. 6 mln zł.

- Bacieczki i TBS-y to w tej chwili najmłodsze białostockie osiedle. Jest tu wiele rodzin z małymi dziećmi. Wiadomo, że rodzicom byłoby wygodniej, gdyby żłobek mieli na miejscu - tłumaczy Edyta Mozyrska, zastępca dyrektora departamentu spraw społecznych w białostockim urzędzie miejskim.

- Blisko 30 procent dzieci w naszej placówce pochodzi właśnie z TBS-ów. Żłobek na tym osiedlu jest rodzicom potrzebny - dodaje Irena Lorenc, dyrektorka żłobka nr 2 przy ul. Rumiankowej.

Wcześniej planowano miejsce dla najmłodszych w centrum miasta. Żłobek miał powstać w dawny budynku Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie przy ul. Białej. Jednak tu byłoby miejsce tylko na dwa oddziały. Poza tym okazało się, że koszty remontu są bardzo duże. Dlatego z budżetu Białegostoku radni wykreślili już 200 tys. zł, które miały pójść na adaptację budynku przy ul. Białej.

Według planów magistratu żłobek na Bacieczkach ma być gotowy w 2017 roku. Wiele jednak wskazuje na to, że nowa placówka nie rozwiąże wszystkich problemów lokalowych. W Białymstoku jest tylko siedem żłobków. Dzięki elektronicznej rekrutacji rodzice nie zapisują swoich dzieci do kilku placówek jednocześnie, a i tak na listach rezerwowych nadal są setki maluchów.

- Na liście oczekujących do naszego żłobka jest 140 dzieci - podkreśla Irena Lorenc.

Mają one szansę na przyjęcie do żłobka, pod warunkiem, że któryś z rodziców zrezygnuje z miejsca, np. nie podpisze umowy.