Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Metal-Fach Białystok - Olympiakos Pireus. Awans już nie taki pewny

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Krystle Esdelle (z lewej) jest obecnie już tylko jedną z dwóch Trynidadek, które zostały w białostockim AZS
Krystle Esdelle (z lewej) jest obecnie już tylko jedną z dwóch Trynidadek, które zostały w białostockim AZS Andrzej Zgiet
AZS Metal-Fach Białystok zmierzy się w środę na wyjeździe z Olympiakosem Pireus w meczu rewanżowym 1/16 finału Pucharu Challenge. Akademiczki w pierwszym spotkaniu u siebie wygrały 3:0, ale w Grecji zagrają w osłabieniu.

W ostatnich dniach Białystok niespodziewanie opuściły dwie siatkarki z Trynidadu i Tobago - Sinead Jack i Channon Thompson, które domagają się rozwiązania kontraktów z klubem. Na razie nie wiadomo, jaki obrót przybiorą sprawy w dłuższej perspektywie, ale pewne jest to, że w Grecji ekipa Czesława Tobolskiego będzie musiała radzić sobie bez nich.

- Na pewno rewanż zapowiada się trudniej, bo wyjazdowe spotkania są zawsze większym wyzwaniem. Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować do kolejnej rundy - mówi Tobolski.

Eksperymentalny środek

Szkoleniowiec akademiczek ma największy problem ze znalezieniem zastępstwa dla Jack, która była podstawową środkową w białostockim zespole. Mało tego, w kilku ostatnich meczach partnerowała jej na tej pozycji Thompson i trzeba przyznać, że wyglądało to całkiem obiecująco.

W środowym meczu do łask powinna wrócić już Edyta Rzenno, która niedawno straciła miejsce w wyjściowej szóstce. Obok niej z konieczności zagra zapewne nominalna atakująca Laura Tomsia, bo podobny wariant opiekun AZS stosował już w przedsezonowych sparingach. Taka roszada jest jednak wielką niewiadomą i o ile akademiczki były zdecydowanym faworytem do awansu po pierwszym spotkaniu, to w obliczu tych zmian kadrowych, szanse Greczynek na dobry wynik wzrosły.

- Wydaje mi się, że to my jednak jesteśmy zdecydowanym faworytem do gry w kolejnej rundzie i nie przewiduję raczej żadnych problemów - przekonywała tuż przed wylotem zespołu do Pireusu Sylwia Chmiel, przyjmująca AZS.

Akademiczki muszą być jednak przygotowane na wszystko, bowiem w Grecji atmosfera na trybunach bywa bardzo gorąca, przynajmniej jeśli chodzi o piłkę nożną i koszykówkę.
- Słyszałyśmy trochę o tamtejszych fanach, że mają gorący temperament, ale myślę, że żadna z nas chyba się tego nie przestraszy - uśmiecha się Chmiel.

Białostocki zespół do awansu potrzebuje wygranej (obojętnie w jakich rozmiarach), lub zwycięstwa w złotym secie, w przypadku ewentualnej porażki.

Greczynki w porównaniu do pierwszego meczu wystąpią wzmocnione bułgarską skrzydłową - Radoswietą Tenewą, której w Białymstoku zabrakło.

- Ona zwiększy potencjał tej drużyny - twierdzi Tobolski.

Później będzie już bliżej

Zwycięzca rywalizacji polsko-greckiej w kolejnej rundzie zmierzy się prawdopodobnie z ukraińskim Chimikiem Jużny Odessa, który przed tygodniem pokonał belgijski Gent Dames 3:0.

Początek spotkania w Pireusie o godz. 18 polskiego czasu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny