Już dziś w Augustowie odbędą się osiemnaste Mistrzostwa Polski w Pływaniu na Byle Czym. Do tegorocznego konkursu zgłosiło się 30 drużyn z całej Polski i zagranicy - Palestyny. A ile ekip, tyle pomysłów.
- Nie zabraknie akcentów politycznych, a nawet drogowych - wymienia Marek Gąsiorowski, dziennikarz Polskiego Radia Białystok, organizatora imprezy. - Po rzece Netcie popłyną kontrabas o długości 8 metrów, upleciony z wikliny citroen, szalony frog truck, ale również lokomotywy, a także traktory. Oczywiście, nie zabraknie fajerwerków. Jak co roku będzie hucznie i wesoło.
Do zawodów szykują się również ekipy z Podlasia.
- Jeżdżę po sklepach w poszukiwaniu brakujących rzeczy. Każda minuta jest cenna - przekonuje Ireneusz Traciecki z Białegostoku, który ze swoją ekipą do Augustowa pojedzie po raz jedenasty. Tym razem ich pływadło ukaże zmagania kierowców z fotoradarami.
- Zamierzamy parodiować "łowców fotoradarowców" - mówi pan Ireneusz. - Będziemy łapać wszystko, co akurat będzie pływało na wodzie. Z kartonów zrobiliśmy kilka niesfornych fotoradarów. Wymyśliliśmy też ulicę, ale za asfalt będzie służyła papa.
Więcej szczegółów nie chce jednak zdradzić. Bo, jak mówi, chce widzów zaskoczyć. Ma być efektownie, kolorowo i zabawnie.
Ekipa Arnolda Maculewicza z Czarnej Białostockiej regularnie startuje w augustowskich mistrzostwach.
- To już chyba piętnasty raz - przyznaje pan Arnold. - Najpierw na zawody do Augustowa jeździłem z dziećmi, ale jako kibic. W końcu sam odważyłem się spróbować.
I to z powodzeniem. Pływadło pana Arnodla zajęło wówczas pierwsze miejsce.
Po rzece Netta Arnold ze swoją ekipą płynął smokiem, zrobionym z czego się tylko dało, czyli sznurków, patyków, folii oraz szmat.
- Wciągnąłem się w te zawody. Ich poziom z roku na rok jest coraz wyższy. Ale najważniejsze, że czuje się adrenalinę. Bo przecież jedzie się do Augustowa, by wygrać i zaistnieć - dodaje.
Tym razem pokaże to, czego jeszcze nad Nettą nie było. Zdradza jedynie, że nawiąże do legendy o feniksie - mitycznym ptaku spalającym się w ogniu i odradzającym.
- Robimy go od kilku tygodniu. Będzie oryginalnie, efektownie i odlotowo - zapowiada pan Arnold.
- To niesamowite uczucie i frajda płynąć po Netcie, gdy naszymi pływadłami zachwyca się kilkanaście tysięcy ludzi - przekonuje Adam Narewski, z Białegostoku. Bakcyla pod nazwą pływanie na byle czym złapał kilka lat temu. W tym roku zaprezentuje wraz blisko 10-osobową załogą Rdzawego 104 i czterech pazernych bez psa.
- Czołg powstawał przed dwa tygodnie. Celowo wygląda niechlujnie. Ale żeby było śmiesznie, będzie też tratwa z kartonów - wyjawia pan Adam.
Prawdziwe show szykuje ekipa z Supraśla. Ich pływadło znów będzie nawiązywać do wątku filmowego i naprawdę zatonie, choć nie do końca. Wiadomo, że będzie miało ono wymiary 11 na 5 i 4 metry.
- Wzorem lat ubiegłych będziemy promować nasze miasteczko tradycyjnymi specjałami supraskich restauratorów. Będzie więc wykwitnie, hucznie i tanecznie, ale też i katastroficznie - podkreśla Grzegorz Hołubowicz, który pomaga supraskiej młodzieży w budowie wehikułu.
Oczywiście, tak jak w poprzednich dwóch edycjach, załoga liczy na zwycięstwo. Zresztą, wszyscy na to liczą.
Program
Zawody odbędą się w niedzielę, 4 sierpnia w Augustowie
godz. 14 - rozpoczęcie XVIII Mistrzostw Polski w Pływaniu na Byle Czym
godz. 16.30 - koncert Noisy Gasoline
godz. 17.30 - wręczenie nagród
godz. 18.00 - 18-nastka
godz. 18.30 - koncert Hamak Band
godz. 20.30 - koncert Andrzeja Piasecznego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?