Wjazdu na parking pilnowało dwóch strażaków, a po sali obrad kręcili się policjanci z wydziału kryminalnego miejscowej komendy. Na dodatek, wypowiedzi mieszkańców były filmowane przez pracownika starostwa.
- Jak za czasów komuny - ocenia Dariusz Szkiłądź, opozycyjny radny. - Szczerze mówiąc, jest mi wstyd, że w ten sposób traktujemy naszych mieszkańców, na ogół starszych ludzi, którzy chcą wiedzieć, co ich czeka.
W miniony czwartek rada powiatu augustowskiego omawiała projekt uchwały, na mocy której zostanie ogłoszony przetarg na dzierżawę miejscowego szpitala. W posiedzeniu uczestniczyło kilkunastu augustowian, którzy byli przeciwni podejmowanej inicjatywie. Mimo to, uchwała została przyjęta, a dzień później w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Czytelnicy zwracali uwagę na karygodny, ich zdaniem, sposób przeprowadzenia obrad. Odbyły się one tradycyjnie w strażackiej sali. Wejść mógł każdy, ale wjechać na parking - nie. Brama, bodajże po raz pierwszy od lat została zamknięta i był strzeżona przez dwóch strażaków.
- Wpuszczaliśmy tylko radnych - przyznaje Jarosław Wendt, komendant KP Państwowej Straży Pożarnej w Augustowie. - Jest to nasz plac i mamy prawo decydować, kto będzie na nim parkował.
Dlaczego parking zamknięto akurat na czas sesji, komendant wyjaśnić nie potrafi.
Niektórzy, z powodu braku miejsc postojowych, rezygnowali z udziału w sesji.
Obrady odbywały się pod okiem ubranych po cywilnemu policjantów, a dodatkowo były filmowane. Pracownik starostwa nagrywał przede wszystkim publiczność.
- Kompromitacja - uważa Stanisław Z. (nazwisko do wiadomości redakcji). - Władze powiatu chciały utrudnić ludziom dostęp do informacji, przestraszyć ich. Jak można w ten sposób nas traktować? Nie mówiąc już o tym, że słyszeliśmy pod naszym adresem różne, mało pochlebne opinie.
Roman Krzyżopolski, przewodniczący augustowskiego samorządu, mówi, że środki ostrożności zostały podjęte z uwagi na sygnały, że ludzie będą przyjeżdżali na posiedzenie rady autokarami.
- Mogło dojść do awantury - uważa. - Mamy różne doświadczenia z przeszłości.Także takie, że była szarpanina.
Dlatego została zamknięta brama i poproszona o pomoc policja. Natomiast film z obrad sesji ma być wykorzystany do ewentualnych sporów sądowych.
- Zdarza się, że pod naszym adresem rzucane są różnego rodzaju fałszywe oskarżenia - dodaje Krzyżopolski. - Nagranie jest wówczas jednym z dowodów w sądzie.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?