Augustów. Agustin Egurrola: wycofuję się z ogromnym żalem

Krokodyl był swego czasu jednym z najpopularniejszych miejsc na trasie Augustów-Suwałki. Ale właściciele popadli w tarapaty finansowe. Obiekt, za długi, przejął jeden z banków. Nikt w tym czasie budynku nie nadzorował. Nieznani sprawcy zabrali wszystko, co się dało, z cegłami włącznie. Po „Krokodylu” pozostały jedynie wspomnienia.

W przypadku „Delfina” tak źle być może nie będzie, bo obiekt jest znacznie większy i wciąż na jego straży stoją ochroniarze.

„Wiązaliśmy nadzieje”

Funkcjonować przesłał niemal z dnia na dzień. Zarządca – Egurrola Dance Studio po prostu się wyprowadziło. W niepublikowanym do tej pory nigdzie oświadczeniu Agustin Egurrola napisał tak:

„Decyzję o wycofaniu się z inwestycji w hotel „Delfin” w Augustowie podjęliśmy z ogromnym żalem. Zrobiliśmy to pomimo naszych wysiłków oraz inwestycji, które tam poczyniliśmy w ciągu ostatniego roku, a także ogromnych nadziei, jakie wiązaliśmy z regionem i samym miejscem. Nasza umowa na dzierżawę hotelu „Delfin” wygasła. Do tej chwili nie udało nam się uzyskać pełnej listy wierzycieli hotelu, jak też uzyskać porozumienia z właścicielem.

Nie znamy planów właściciela „Delfina”, więc nie mogę wypowiadać się na temat dalszych losów tego ośrodka. Osobiście bardzo mi żal, że goście nie będą mogli przywitać Nowego Roku w tym pięknym miejscu”.

Podupadającego„Delfina” firma Egurroli przejęła rok temu. Zapowiadało się wręcz rewelacyjnie. Przedstawiciele firmy zapowiadali, że obiekt będzie tętnił życiem. Mówili nie tylko o przywróceniu mu dawnego blasku, ale nawet o międzynarodowych konkursach tanecznych.

Mimo starań, niewiele z tego wyszło. Poza ubiegłorocznym sylwestrem w „Delfinie” nie odbyły się praktycznie żadne większe przedsięwzięcia. A przynajmniej nie było o nich słychać.

Milczą telefony

Egurrola przymierzał się ponoć do kupna hotelu. Czemu tego nie uczynił, nie wiadomo.

W całej tej sprawie jest zresztą wiele tajemnic. Tak jak tajemnicza pozostaje osoba twórcy obiektu – Sama A. Prokuratura wciąż prowadzi przeciwko niemu śledztwo. Ale przynajmniej na razie zarzutów A., który przebywa poza Polską, nie postawiono.

Formalnym właścicielem „Delfina” jest spółka o takiej samej nazwie. Hotel ma jednak bardzo duże zadłużenie. Niektórzy mówią o kilkunastu milionach złotych.

Egurrola część tych długów miał wykupić. Ile, dokładnie nie wiadomo.

Z przedstawicielami zarządu „Delfina” w żaden sposób skontaktować się nie można. Wszystkie podane w internecie namiary są nieaktualne. Milczy też telefon znajdujący się w samym hotelu.

Pójdzie na sprzedaż

Do suwalskiego sądu wpłynęły do tej pory trzy wnioski o ogłoszenie upadłości firmy. Dwa pochodzą od jej zarządu, jeden od Egurroli. Żaden z tych wniosków kompletny jednak nie był, sąd kazał je więc uzupełnić. Do tej pory Egurrola tego nie zrobił. Uczynił to natomiast zarząd spółki. Czy jednak sąd to uwzględni, rozstrzygnie się w najbliższych dniach.

Jeżeli ogłoszona zostanie upadłość, sędzia wyznaczy syndyka. A ten, zapewne, będzie chciał hotel sprzedać. Czy Egurrola będzie zainteresowany? Prawdopodobnie tak.

Pozostaje odpowiedź na pytanie, jak długo „Delfin” będzie nieczynny. Wszystko wskazuje na to, że szybko swoich drzwi nie otworzy.