- Tu nie można nie pomóc - mówi Mariusz Antoniak, który do puszki z „oczkiem” wrzucił 30 zł. - Nie mam dzieci, ale rozumiem, co może znaczyć choroba.
Wolontariusze z puszkami chodzą po Atrium Biała od południa. Zbierają na operację 10-miesięcznej Marcelinki Podlaskiej, u której lekarze wykryli złośliwego raka oka. Niestety, w Polsce metoda leczenia jest tylko jedna - usunięcie gałki ocznej. Jeśli dziewczynka pojedzie do Nowego Jorku - jest szansa, że uda się ocalić jej oczko. Na to jednak potrzeba aż 1,5 mln zł. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Marcelina już niedługo będzie mogła polecieć z rodzicami do kliniki w Stanach Zjednoczonych. Bo w akcję pomocy zaangażowało się mnóstwo osób.
- Codziennie na koncie Marceliny przybywało 100 tys. zł! - cieszy się Wojciech Kulikowski, jeden z organizatorów „Oko w oko z rakiem - Aniołowie Marceliny”. Razem z kilkoma znajomymi rozdmuchali akcję pomocy w mediach społecznościowych. To dzięki temu udało się w kilkanaście dni zebrać tak wielką kwotę. Ale to nie wszystko. Wczoraj dzięki nim trwa wielka impreza charytatywna w galerii Atrium Biała. Są koncerty białostockich gwiazd, licytacje i wolontariusze z puszkami.
Każdy, kto wspomógł Marcelinkę - dostaje naklejkę z oczkiem - bo właśnie na operację oka potrzeba pieniędzy. Białostockie firmy, sportowcy, ale też zwykli ludzie na licytację przekazali mnóstwo fantów. Można stać się właścicielem czapeczki Jarosława Kazberuka, rękawic Dariusza Snarskiego czy butów Bartłomieja Drągowskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
