Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt Śledczy. Rzucił w strażnika butem, potem chwycił za nogę i powalił na ziemię. Na koniec ugryzł w udo

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Archiwum/Anatol Chomicz
W Sądzie Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces w sprawie ataku na funkcjonariusza z białostockiego aresztu śledczego.

Rzucił w strażnika butem, potem chwycił za nogę i powalił na ziemię tak, że złamał palec stopy, a na koniec ugryzł w udo. Takie sceny rozegrały się w sali przyjęć Aresztu Śledczego w Białymstoku w czerwcu 2013 roku. Agresywny osadzony usłyszał w czwartek prawomocny wyrok.

Oskarżony m.in. o naruszenie nietykalności funkcjonariusza Paweł S. został skazany na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Będzie też musiał zapłacić pokrzywdzonemu strażnikowi 2000 złotych.

Sprawa trafiła na wokandę Sądu Okręgowego w Białymstoku, bo z wyrokiem sądu pierwszej instancji nie zgodzili się zarówno pogryziony strażnik, jak i oskarżony. Strażnik chciał, by sąd zasądził na jego rzecz wyższą kwotę zadośćuczynienia - 6000 złotych.

- Pokrzywdzony musiał nosić gips, poddać się leczeniu, testowi na obecność wirusa HIV. A musiał w tym czasie opiekować się żoną w zaawansowanej ciąży - mówiła adwokat reprezentująca strażnika z aresztu.

Obrona Pawła S. podnosiła, że strażnik nie musiał bać się zakażenia HIV, bo oskarżony to honorowy dawca krwi. Wniosła o jego uniewinnienie. Mecenas twierdziła, że Paweł S. był prowokowany przez funkcjonariusza, kopany i opluty.

Sąd nie uwzględnił żadnej z apelacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny