- Po wojnie było tu miejsce kaźni. Mamy relacje, że odbywały się tu także pochówki. Spodziewamy się więc odkrycia jam grobowych - mówi prokurator Radosław Ignatiew z białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej.
Chodzi o korytarz oraz sąsiadujące z nim pomieszczenie w budynku administracyjnym aresztu śledczego przy ulicy Kopernika. Wczoraj rozpoczęły się tutaj prace ekshumacyjne. Obejmą one około 70 mkw. powierzchni.
Specjaliści szukają tam kolejnych szczątków ofiar komunistycznych zbrodni.
- W murach więzienia w latach 1944 - 1956 wykonano ponad 300 wyroków śmierci, w tym większość z nich w piwnicach - mówi dr Marcin Zwolski, historyk z IPN. Większość ze straconych była powiązana z podziemiem niepodległościowym. Skazańców rozstrzeliwał kat. Były też przypadki wieszania ludzi.
- Do tej pory wydobyliśmy sześć kompletnych ludzkich szkieletów oraz pojedyncze kości, czyli co najmniej jeszcze dwie osoby - mówi Radosław Ignatiew.
Ponadto znaleziono przedmioty oraz fragmenty ubrań. W celach identyfikacji ofiar z kości pobrano materiał DNA.
- Czekamy na wyniki badań - mówi prok. Ignatiew. Obecny etap badań potrwa do 28 listopada. Już wiadomo, że nie będzie ostatnim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?