MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ale pięknie mówią!

Joanna Klimowicz [email protected]
Rzutniki, laptopy, stelaże i korkowe tablice - tego wszystkiego potrzebują maturzyści. No i... kropelki oraz tabletki na uspokojenie. - Nie były potrzebne. Maturzyści są doskonale przygotowani, wybierają bliskie im tematy i wspaniale bronią swego zdania - zapewniają polonistki z komisji.

- Monitorujemy szkoły, w których przeprowadzany jest egzamin. Nie mieliśmy żadnych niepokojących meldunków. Wszystko przebiega zgodnie z procedurami - powiedziała nam wczoraj po południu Helena Sutyniec, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
W białostockich szkołach sensacji nie było. Za to we Wrocławiu maturzystka ubrała się w spodnie od piżamy i kaftan bezpieczeństwa, prezentując motywy szaleństwa w literaturze...

Matura bez fortepianu

Matura po nowemu

Wczoraj 317 tysięcy uczniów przystąpiło do nowej matury. Tym razem zaczyna się od egzaminów ustnych: z obowiązkowo z języka polskiego i wybranego języka obcego. Podczas pisemnych maturzyści zdawać będą jeszcze trzy przedmioty: polski, obcy i wybrany. Wszystkie egzaminy potrwają sześć tygodni.
Ustny egzamin z polskiego uczniowie zdają na tym samym poziomie. Przez 15 minut prezentują przygotowany przez siebie temat (wybrali go już we wrześniu). Potem przez 10 minut odpowiadają na pytania, przede wszystkim o bibliografię. Podczas egzaminu z języka obcego uczniowie sami decydują o poziomie. Podstawowy trwa około 15 minut (5 minut na przygotowanie, 10 na odpowiedź), a rozszerzony - pół godziny.
Aby zaliczyć, trzeba zdobyć 30 procent punktów, ocena wystawiona przez egzaminatorów jest ostateczna. Kto nie zaliczy egzaminu ustnego, przystępuje do pisemnych. Niezdane przedmioty można spróbować zaliczyć w następnej (zimowej) sesji egzaminacyjnej.

Godzina 8.30. - No jak było? - koledzy rzucają się na Martę Błachno, maturzystkę z klasy humanistycznej VI LO, która pierwsza wyszła z sali, po prezentacji z polskiego.
- Nienajgorzej, ale mogło być lepiej - oszczędnie odpowiada Marta. - Najważniejsze, że nie rozłożyłam rąk i coś odpowiedziałam. Ten egzamin to właściwie formalność, bo jego wynik nie jest istotny, nie liczy się na studia.
Niektórzy jej koledzy uczyli się prezentacji na pamięć, a potem ją recytowali. Wzięli ze sobą mnóstwo pomocy, często profesjonalne prezentacje multimedialne. Trójka pomysłowych licealistów z "drugiego" zażyczyła sobie fortepianu do prezentacji tematów na pograniczu literatury i muzyki. - Musi wystarczyć pianino - ciężko westchnął Mariusz Łupiński, dyrektor II LO.
Pod jedną z sal przyszła wychowawczyni Halina Kackieło. - Trzymajcie się dziewczyny! - dopingowała wychowanki.
Tłoku nie było, bo każdy maturzysta miał wyznaczoną godzinę egzaminu. Na długiej przerwie posilić się mogli zarówno uczniowie, jak i komisja, która na wytężonych obrotach pracowała osiem godzin.

Stres jak nigdy wcześniej

- Zaraz po wypowiedzi oceniamy kompetencje językowe, realizację tematu, rozmowę i kompozycję prezentacji. Maksymalnie można zdobyć 20 punktów i wystawiłyśmy już cztery takie noty. Pięknie mówią! - zdradziły nam polonistki z jednej z komisji.
W II LO zdali wszyscy! Najwięcej osób zmieściło się w przedziale od 15 do 20 punktów. Między godziną 16 a 17 wszyscy znali już swoje wyniki, od których nie mogą się odwołać.
- Stres był ogromny. Pierwsze takie doświadczenie, nie dające się z niczym porównać. Choć wcześniej występowałam przed większą publicznością, recytując wiersze, startując w konkursach poetyckich, to teraz odczuwam o wiele silniejsze emocje. Może dlatego, że to matura - dzieliła się z nami wrażeniami Benigna Matowicka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny