Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Abstynenci chcą założyć restaurację. Żeby nie kusiło.

Tomasz Mikulicz
I weź tu się nie ciesz, widząc tę twarz – żartuje Marek Kryński, patrząc na Andrzeja Zawadzkiego. Obaj chcieliby założyć restaurację bez alkoholu.
I weź tu się nie ciesz, widząc tę twarz – żartuje Marek Kryński, patrząc na Andrzeja Zawadzkiego. Obaj chcieliby założyć restaurację bez alkoholu. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Jest ich osiemnaścioro. Mają pomysł na wyjście z nałogu. - Chcemy stworzyć restaurację, w której będzie można posiedzieć i posłuchać dobrej muzyki - mówi Marek Kryński, inicjator pomysłu.

Urzędnicy obiecują pomoc, ale przyznają, że ciężko będzie ze znalezieniem lokalu.

- Od lat walczę z alkoholizmem. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale to jest choroba. Uważam, że najlepiej się leczyć poprzez rozrywkę - mówi Marek Kryński.

Dlatego razem z kolegami wpadł na pomysł, by założyć restaurację, w której nie byłoby alkoholu.

- Znam się na tym, bo prowadziłem kiedyś bar. Poza tym uwielbiam dobrą muzykę, którą oczywiście puszczałbym w klubie - opowiada.

Kryński chwali się, że zna na przykład Krzysztofa Cugowskiego z Budki Suflera czy Pawła Kukiza z Piersi. I nie byłoby problemem poproszenie ich o zagranie w Białymstoku.

- W lokalu można by grać w karty czy szachy. Postaramy się też o to, aby ci, którzy tego potrzebują, otrzymali pomoc psychologa lub terapeuty - zapewnia Kryński.

- Jestem po wylewie. Gdzie mam pójść? Jak trafię do normalnej knajpy, robaki zjedzą mnie szybciej, niż zdążę się obejrzeć - żali się Andrzej Zawadzki.

Dodaje jednak, że choć cel jest szczytny, to nie da się go zrealizować bez pomocy miasta. - Przede wszystkim chodzi o lokal. Mamy ręce zdolne do pracy. Sami byśmy go urządzili - zaznacza.

O taką m.in. pomoc apelował do władz miasta radny Krzysztof Bil- Jaruzelski. - Dostałem już nawet odpowiedź na moją interpelację. Mam wrażenie, że miasto chce zamieść ciekawy pomysł pod dywan - mówi Bil-Jaruzelski.

Miejscy urzędnicy zapewniają jednak, że pomysł jest godny uwagi, ale abstynenci musieliby wziąć udział w konkursie na dotacje.

- I tak im właśnie powiedziałam, gdy do mnie przyszli. Ale najpierw muszą założyć stowarzyszenie. Wiem, że panowie załatwiają właśnie formalności - informuje Bożena Kulikowska z departamentu spraw społecznych.

Kryński pytał ją też o miejskie lokale. Odesłała go do Zarządu Mienia Komunalnego. - Dla stowarzyszeń możemy stosować bonifikaty cenowe lub nawet oddać lokal w bezpłatne użyczenie - zapewnia Monika Suszczyńska z ZMK.

To ostatnie może być trudne, bo lokale są zazwyczaj użyczane znanym już stowarzyszeniom. - Poza tym czeka na to obecnie 10 chętnych, m.in. stowarzyszenie kombatantów czy wspierające dzieci na Wschodzie - mówi Suszczyńska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny