- Bardzo wiele zawdzięczam swoim koleżankom i cieszę się, że dotrwaliśmy do trzydziestej rocznicy naszego zespołu - mówi kierowniczka chóru Nina Augustynowicz.
Pomimo liczynych obowiązków rodzinnych i gospodarskich, dziarskim paniom zawsze udaje się znaleźć czas na wspólne śpiewanie.
- Chcieliśmy, żeby coś się w Ogrodniczkach działo - wspomina początki Żurawinek Augustynowicz. - Ze składem bywało różnie. Niektóre koleżanki odchodziły, dwie zmarły. Zbierałam te swoje chórzystki jak kurka kurczaki. Czasami w naszym zespole były trzy chórzystki, czasmi pięć. Teraz mamy dziesięć osób. Dzięki Bogu tyle nas się zebrało.
Pozostałe członkinie Żurawinek przyznają, że śpiewanie bardzo wiele dla nich znaczy. - To jest po prostu moje życie - wyznaje Barbara Lisiewicz.
Repretuar Żurawinek jest różnorodny. Każda z pań ma swoje ulubione melodie.
- Ja uwielbiam śpiewać białoruskie piosenki, bo to nasze wioskowe - mówi Anna Suszko.
- A ja lubie wszystkie piosenki - dorzuca Lisiewicz. - Śpiewamy i polsie piosenki, i wojskowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?