Złote Klucze: Sport

Szkoleniowiec drugoligowców od września 2004 odpowiada za wyniki białostockich futbolistów. W tym czasie drużyna zrobiła wyraźny postęp, uciekając ze strefy zagrożonej spadkiem do górnej połówki tabeli. Nawałka ma za sobą wspaniałe osiągnięcia w karierze zawodowej i mistrzostwo Polski zdobyte z Wisłą Kraków już w roli trenera. W Jagiellonii trener widzi kandydata na zespół europejskiego formatu. Odbierając "Złote Klucze" nie krył, że to dopiero początek drogi, którą chce pokonać z Jagą na sam szczyt futbolowych salonów.
- Ta nagroda to sygnał od mieszkańców Podlasia, jak ważną rolę w ich życiu odgrywa sport. Chcą, by ich drużyna grała jak najlepiej, mają z nią związane marzenia, a ja jestem po to, żeby te marzenia realizować. Cieszę się z wyróżnienia, które mobilizuje mnie do jeszcze cięższej pracy - powiedział Nawałka.
Trener Jagiellonii zdaje sobie sprawę, że teraz oczekiwania kibiców i presja wyniku będzie jeszcze większa. "Złote Klucze" zobowiązują.
- Nie boję się odpowiedzialności. Stres działa na mnie pobudzająco. Wierzę, że sobie poradzę. Miałem czas, wcześniej jako zawodnik, a teraz szkoleniowiec przyzwyczaić się do życia pod napięciem. Tylko w takich warunkach można osiągnąć coś naprawdę wielkiego - stwierdził Nawałka.
W 2001 roku trener żółto-czerwonych zdobył tytuł mistrza Polski z "Białą Gwiazdą". Wtedy też odebrał swoją pierwszą nagrodę przyznaną przez kibiców piłki nożnej - tytuł najlepszego szkoleniowca Małopolski. Mimo tych doświadczeń przed wejściem na scenę Teatru Dramatycznego odczuwał sporą tremę.
- Błysk fleszów, reflektory budzą we mnie dreszczyk emocji. Mam jednak nadzieję, że nie wypadłem źle. Jeżeli było widać zdenerwowanie, to myślę, że obecni na uroczystości nie będą mieli mi tego za złe. Ta świetna impreza miała być przede wszystkim rozrywką i tak to potraktujmy - zakończył ucieszony laureat "Złotych Kluczy".