Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złote gody 30 hajnowskich par

Krystyna Kościewicz
Medale mógł wręczyć tylko burmistrz. Tak stanowi prawo.
Medale mógł wręczyć tylko burmistrz. Tak stanowi prawo. Krystyna Kościewicz
Z rąk burmistrza otrzymali medale nadane przez prezydenta RP. Na uroczystość przyszły dzieci, wnuki, przyjaciele. Słuchacze Studia Piosenki Estradowej dali koncert, były też życzenia, kwiaty, szampan i mnóstwo wzruszeń. Wszystkie pary odśpiewały "Sto lat" i "Mnohaje leta".

Wspólne szczęśliwe 50 lat, to dowód wzajemnego zrozumienia. To wzór i piękny przykład zgody i miłości dla wszystkich - mówił do zebranych Władysław Witkowski, kierownik urzędu stanu cywilnego w Hajnówce. - Małżeństwo jest świadomym i dobrowolnym wyborem dwojga ludzi, którzy raz się pobrawszy, stale muszą się wybierać, odkrywać, przepraszać, szukać kompromisu i porozumienia, by w końcu polubić także swoje wady i słabości. Wzbogacać smak kochania, a przy tym wzajemnie się szanować i bardziej wymagać od siebie niż od współmałżonka.

Kiedy obiecali, że siebie nie opuszczą, zaczynały się lata sześćdziesiąte XX wieku. Minęło 50 lat, a oni wytrwali. Odpowiedzialni za słowa i za drugiego człowieka, nadal się kochają. Jeszcze bardziej się szanują. Każdy tak by chciał, ale nie każdemu się udaje. Czy jest recepta na długie, udane małżeństwo?

- Kochać się i to wszystko - twierdzi Eugeniusz Trochimiuk. - Czy kocham żonę? O, całe życie! Dzisiaj nawet razem spaliśmy.

- Życie, jak życie, wszystko było. Ale dożyliśmy, bo jakoś tak kompromisowo nam wychodziło. Czasem jedno ustąpiło, czasem drugie - tłumaczy jego żona, Leontyna Trochimiuk.

- Trzeba mieć stalowe nerwy i iść do przodu - mówi Jan Suchodoła.

- Żyć w poszanowaniu, miłości, wierności i wierzyć sobie - dodaje Maria Suchodoła. - Najważniejsze jest zaufanie, żeby być pewnym, co do drugiej osoby, że ona nie zawiedzie.
- Ciężko było, bo pracowałem na chemicznej. Nie miałem lekkiego życia - podsumowuje Antoni Zaborowski. - Ale żonę kocham strasznie. To moja najdroższa.
- Bywało różnie, i dobrze i źle, ale jak pokłócimy się i zaraz za pięć minut rozmawiamy. Nie to, że pół roku cisza. Rozmowa jest najważniejsza, bo błędy robię i ja, i mąż - przyznaje Wiera Ptaszyńska.

Złote gody to święto miłości, zaufania, wyrozumiałości i wzajemnego oddania. Od 1992 r. 50 rocznica ślubu, stała się sprawą wagi państwowej. Osoby, które przeżyły w jednym związku małżeńskim pół wieku, są nagradzane. Na mocy ustawy o orderach i odznaczeniach, specjalnym medalem przyznanym przez prezydenta honorowani są ci, którym się udało.

- Na żaden medal nie pracuje się tak długo, bo przeszło 18 250 nocy i dni - wyjaśnia Władysław Witkowski. - Tylko najważniejsza osoba w mieście ma prawo wręczyć taki medal w imieniu prezydenta RP.

- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że szczęśliwa i trwała rodzina jest największym gwarantem sukcesu i rozwoju nie tylko tejże rodziny, ale także naszej małej ojczyzny i całej Polski - zwrócił się do jubilatów Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki. - Swoim życiem udowodniliście, że szczęście jest możliwe, jeżeli z jednej i drugiej strony jest wola i zrozumienie, że rodzina to świętość. Udało wam się to, co niestety nie wszystkim się udaje. Udało się zbudowanie szczęśliwej rodziny, której owoce zostają na kolejne lata, na kolejne pokolenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny