Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

,,Z najwyższego punktu widzenia": Siatkarska Liga Narodów o dużym ładunku emocjonalnym

Marcin Możdżonek
Wideo
od 16 lat
Nasze siatkarki z brązem Ligi Narodów! Jest to pierwszy medal światowej imprezy siatkarskiej pań od 55 lat. Ostatni, też brązowy, wywalczyły w Europie w 2009 roku. Po zaciętym spotkaniu nasze reprezentantki pokonały gospodynie turnieju finałowego w Arlington 3:2. Pierwsze cztery partie miały w miarę spokojny przebieg, ale za to tie-break to już była prawdziwa wojna nerwów. Na szczęście naszym paniom nie zabrakło zimnej krwi i po kapitalnym bloku Oliwii Różański na atakującej Amerykanek w naszej drużynie nastąpiła eksplozja zasłużonej radości…

Piękny turniej, który zakończył się medalem da naszym paniom dodatkową energię do pracy, bo przed nimi kolejne wyzwania. W sierpniu odbędą się mistrzostwa Europy, a we wrześniu turniej kwalifikacyjny igrzysk olimpijskich, w którym zespół z USA będzie faworytem. Dziewczyny są w wyśmienitej formie, ale teraz trzeba będzie ją utrzymać, co już nie będzie takie łatwe. Patrząc na to, jak rozwijają się siatkarki pod okiem Stefano Lavariniego jestem przekonany, że zrobią wszystko co w ich mocy, aby wycisnąć z tegorocznego sezonu kadrowego jak najwięcej. Wszak każdy marzy o tym, aby pojechać na igrzyska, a nasze dziewczyny na to zasługują.

A co słychać w Gdańsku? Mamy finałową powtórkę z 2012 roku, gdzie w Sofii zmierzyliśmy się również z Amerykanami w meczu o złoty medal (wtedy jeszcze Ligi Światowej). Droga do finału nie była wcale usłana różami. Wygraliśmy swoje ćwierćfinałowe spotkanie z wielką Brazylią w imponującym stylu 3:0, ale nie uniknęliśmy kłopotów w półfinale z Japończykami. W pierwszy secie siatkarze z Kraju Kwitnącej Wiśni zdominowali nas i nie pozwolili rozwinąć skrzydeł. Rewelacja tegorocznej Ligi Narodów potwierdziła, że nie znalazła się tu przypadkowo i chcą czegoś więcej niż tylko pozwiedzać Trójmiasto. W drugiej partii nie zabrakło dramaturgii. Japończycy grali świetnie, a my nie bardzo potrafiliśmy znaleźć sposób na ich przełamanie. Na szczęście w końcówce seta zachowaliśmy chłodne głowy i wyrównaliśmy stan meczu. W kolejnych dwóch partiach wszystko wróciło do normy. Budowaliśmy szybko przewagę i utrzymywaliśmy ją do końca. Nie był to nasz najlepszy mecz, ale skuteczny. Zasłużenie awansowaliśmy do finału.

Piszę ten felieton bezpośrednio po spotkaniu Stany Zjednoczone – Włochy, a przed wielkim finałem, więc o nim wspomnę za tydzień. Wracając do tego, co wydarzyło się w hali zbudowanej na granicy Gdańska i Sopotu. W drugim półfinale USA zdemolowało wręcz siatkarzy z Półwyspu Apenińskiego. Wygrana 3:0 i w każdym z setów nie wypuszczenie przeciwników z dwudziestu punktów robi ogromne wrażenie. Aktualni mistrzowie świata musieli przełknąć gorycz bolesnej porażki i zadowolić się meczem o brązowe medale. Amerykanie będą niezwykle trudnym przeciwnikiem w finale dla naszej drużyny i to pod wieloma względami.

Od początku tegorocznych rozgrywek borykamy się z przyjęciem zagrywki, którą nasi rywale mają piekielnie mocną i są w tym elemencie bezwzględnie konsekwentni. Grają twardo i nieustępliwie. Realizują zadania taktyczne wręcz perfekcyjnie, co widać choćby po tym, jak Christienson, amerykański rozgrywający, prowadzi grę swojej drużyny, dzięki czemu mają bardzo wysoką skuteczność w ataku. Oczywiście, my mamy wiele atutów po swojej stronie i plan na ten turniej, więc spodziewam się zaciętego spotkania o dużym ładunku emocjonalnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ,,Z najwyższego punktu widzenia": Siatkarska Liga Narodów o dużym ładunku emocjonalnym - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny