Poseł LPR Andrzej Fedorowicz nabroił w galerii Arsenał. Smarując długopisem po przypominającej psią budę instalacji Radosława Szlagi, zachował się jak wandal. Nic w tym zaskakującego: Liga i jej wszechpolska młodzieżówka przyzwyczaiły nas do tego, że brak szacunku dla sztuki poczytują sobie za cnotę. Poseł nie zamierzał też nikogo przepraszać - wiadomo, Liga hołduje wyższym wartościom, do których dobremu wychowaniu daleko. Do tej pory wszystko szło według schematu. Gdy jednak na horyzoncie pojawiło się widmo prokuratora, poseł Fedorowicz wziął ogon pod siebie i zrzucił całą winę na... długopis. Podstępne to narzędzie, sobie tylko wiadomymi sposoby, wysunęło ociekającą tuszem końcówkę i zrobiło przestępcę z Bogu ducha winnego posła. On tylko chciał pokazać (co go oburza i zniesmacza) a został ojcem skandalu. Niech to będzie przestrogą dla innych działaczy Ligi i młodzieży, by narzędzi o wilgortnych końcówkach (szczególnie długopisów) używać ze szczególną ostrożnością. Bo, jak śpiewali ułani "żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi"...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?