Wybory prezydenta Białegostoku. Tadeusz Truskolaski zmiażdżył konkurentów. (wideo)

jest bezapelacyjnym zwycięzcą wyborów samorządowych 2010

Dzięki takim wynikom wybory prezydenckie w Białymstoku zakończyły się na pierwszej turze. To już oficjalne dane.

- Serdecznie dziękuję mieszkańcom za głosy i za to, że obdarzyli mnie ponownie zaufaniem - mówi Tadeusz Truskolaski. - Odbieram to jako pozytywną ocenę mojej czteroletniej pracy.

Swojej polityki nie chce zmieniać. Priorytetem nadal będzie rozwój Białegostoku. - Przez kolejne lata wydamy grubo ponad miliard złotych na inwestycje i będziemy patrzeć jak nasze miasto pięknieje - dodaje Tadeusz Truskolaski.

W poniedziałek nowy-stary prezydent, choć zmęczony po wieczorze wyborczym, od rana przyjmował telefony i wizyty z gratulacjami. Rozpoczął też kompletowanie ekipy współpracowników. Zapowiedział, że w zestawie wiceprezydentów wiele się nie zmieni. Na pewno zostaną przy nim Adam Poliński i Aleksander Sosna. Michał Wierzbicki odchodzi, ale nie od razu. Prezydent czeka jeszcze na decyzję Tadeusza Arłukowicza.

W wyścigu o fotel prezydenta Białegostoku Tadeusz Truskolaski pokonał czterech konkurentów. To Dariusz Piontkowski z PiS, Janusz Kochan z SLD, Bogusław Dębski - kandydat PSL i Prawicy Podlasia oraz Waldemar Krynicki - psychiatra i psychoterapeuta. Ten ostatni otrzymał zaledwie 0,39 procent ważnych głosów.

Najlepszy wynik wśród przegranych ma Dariusz Piontkowski. Dostał 23,76 proc. głosów.

- Przede wszystkim chciałem pogratulować Tadeuszowi Truskolaskiemu - mówi kandydat PiS. Według niego, było oczywiste, że Tadeusz Truskolaski wygra wybory, jednak przewaga jest zaskakująca. - Nam w trakcie kampanii udało się pokazać, że są pewne tematy, które nie są do końca załatwione, że część rzeczy można robić inaczej - uważa Dariusz Piontkowski.

Jego zdaniem, taki wynik wyborów to zasługa pieniędzy unijnych, które trafiły do naszego miasta. Swój rezultat kandydat PiS ocenia jako dobry. Tym bardziej, że przedwyborcze sondaże dawały mu około 9 procent poparcia.

Z wyników głosowania nie jest zadowolony Janusz Kochan, kandydat SLD, na którego zagłosowało 4,63 proc. białostockich wyborców.

- Liczyłem na więcej. Widać, że część elektoratu lewicy poparła obecnego prezydenta. To z nim kojarzą się dobre zmiany w Białymstoku, a są one zasługą wielu ludzi, w tym radnych - zaznacza Janusz Kochan.

Podobnego zdania jest Bogusław Dębski, który uzyskał czwarty wynik wyborczy. Dostał 2,70 proc. głosów. Jego zdaniem, nie sztuką jest mieć dobry program wyborczy, sztuką jest przekonać do siebie ludzi. Jemu się to nie udało.

Rozmowa z Tadeuszem Truskolaskim w piątkowym papierowym wydaniu Magazynu Kuriera Porannego

Czytaj też: Wybory samorządowe 2010 wyniki - Białystok: Skład rady miejskiej. 16 mandatów dla PO, może rządzić samodzielnie.

1. Tadeusz Truskolaski, 52 lata, wykształcenie wyższe, nie należy do partii politycznej. Zdobył 64 909 głosów, czyli 68.53 proc.

2. Dariusz Piontkowski, 46 lat, wykształcenie wyższe, członek Prawa i Sprawiedliwości. Zdobył 22 510 głosów, czyli 23.76 proc.

3. Janusz Ryszard Kochan, 64 lata, wykształcenie wyższe, członek Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zdobył 4 381 głosów, czyli 4.63 proc.

4. Bogusław Dębski, 57 lat, wykształcenie wyższe, członek Prawicy Rzeczypospolitej. Zdobył 2 555 głosów, czyli 2.70 proc

5. Waldemar Krynicki, 39 lat, wykształcenie wyższe, nie należy do partii politycznej. Zdobył 368 głosów, czyli 0.39 proc.