Już od najbliższej soboty spalarnia przy ul. Andersa będzie oficjalnie przyjmować ciężarówki ze śmieciami z aglomeracji białostockiej. Wielkiego ruchu raczej nie będzie. Sąsiednie gminy nie chcą przywozić odpadów do nowej spalarni. Poszło o pieniądze.
230 złotych netto ma kosztować odbiór jednej tony śmieci przywiezionej do spalarni. Taką stawkę dla gmin ustaliła miejska spółka Lech, która zarządza obiektem przy Andersa. - To za dużo. Do tego trzeba przecież dodać koszt zebrania odpadów, ich transport - przypomina Jacek Chrulski, burmistrz Czarnej Białostockiej. Teraz jego gmina też płaci 230 zł za tonę śmieci, ale nie ponosi dodatkowych kosztów.
Więcej przeczytasz we wtorkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy we wtorkowym wydaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?