Pierwszy w historii start w zawodach mistrzostw Polski w rodzinnej miejscowości okraszony złotym medalem i rekordem życiowym - 80,47m. To o prawie dwa metry dalej od dotychczasowego dominatora Pawła Fajdka.
Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok): Cieszę się, tym bardziej, że ostatnio nie byłem w najlepszej kondycji fizycznej, a rzuty jeszcze nie są na tyle poprawne technicznie, by być z nich w pełni zadowolonym. Wciąż dostaję sporo uwag od trenerki i na bieżąco korygujemy błędy.
Paweł Fajdek uskarżał się na zbyt wąski promień obiektu. Panu nie przeszkodziło to w osiągnięciu znakomitego wyniku?
Paweł ma trochę racji, bo rzeczywiście promień był wąski. Musimy jednak dostosować się do panujących warunków. Wiem jednak, że Paweł jest w dobrej formie i w Londynie na pewno to pokaże.
Jak to jest pierwszy raz być tym najlepszym w kraju?
Przyjąłem to spokojnie, ale jednocześnie też byłem trochę zaskoczony. Wiadomo, jak silnego mam konkurenta. To mnie bardzo motywuje.
Wskoczył Pan na najwyższy światowy poziom swojej konkurencji. Co jest trudniejsze - droga na szczyt, czy utrzymanie wysokiej formy?
Do pewnego wysokiego pułapu dochodzi się ciężej. Wiem, że jestem w stanie utrzymać dobrą formę i to przekonanie jest najważniejsze.
Czy Wojciech Nowicki jest już gotowy na Londyn?
Jeszcze nie. Brakuje mi trochę świeżości i luzu. Nad tym muszę teraz popracować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?