Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiśniówka i diabelski chichot - Spotkajmy się na Kilińskiego (zdjęcia)

(ds)
Tę grafikę dostaniesz dzisiaj razem z papierowym wydaniem "Kuriera Porannego" (w cenie gazety).
Tę grafikę dostaniesz dzisiaj razem z papierowym wydaniem "Kuriera Porannego" (w cenie gazety).
O dziejach jednej z najstarszych ulic Białegostoku opowiada nam Jolanta Szczygieł - Rogowska z Muzeum Historycznego.

Miejsce przeklęte

Ulica Niemiecka, początek XX w.
Ulica Niemiecka, początek XX w.

Ulica Niemiecka, początek XX w.

Miejsce przeklęte

Ulica Kilińskiego miała też swoje mroczne strony. A było nią miejsce dzisiejszej Książnicy Podlaskiej, wówczas siedziba loży masońskiej. Nocami dochodziły stamtąd przeraźliwe odgłosy i wrzaski. Jak powszechnie uważano - diabelskie. Białostoczanie omijali to miejsce szerokim łukiem. A wytłumaczenie było proste. W pobliżu ulicy znajdowały się stawy, płynęła rzeka Biała. Wieczorami słychać było odgłosy ptactwa wodnego i zwierząt, które tam urzędowały. Wyobraźnia jednak brała górę.

Ulica Kilińskiego w XVIII wieku ciągnęła się wzdłuż stawów będących częścią kompozycji parkowej przy Pałacu Branickich. Nie miała jeszcze nazwy. W czasach Jana Klemensa Branickiego mieszkały tam osoby związane z dworem. Pierwszym murowanym budynkiem, który tam stanął, była wozownia. Dalej wybudowano ujeżdżalnię, szkołę baletową oraz mieszkania dla baletnic. W latach 1766-71 wzniesiono Pałacyk Gościnny. W 1806 roku na terenie wozowni wzniesiono budynek loży masońskiej, w którym dziś mieści się Książnica Podlaska.

Ritz jest tylko jeden

Po śmierci Branickich Białystok z miasta rezydencji stał się miastem urzędniczym, a następnie przemysłowym. Ulica od połowy XIX wieku nazywana Niemiecką, zmieniła swój charakter. Stała się jedną z reprezentacyjnych ulic Białegostoku. Z pewnością prestiżu dodawał jej ekskluzywny hotel Ritz, jedyny taki na ziemiach polskich. Stanął od strony ulicy Pałacowej. Budowę rozpoczęto w 1912 roku, a już rok później przyjmowano pierwszych gości. Elegancki hotel cieszył się legendą za względu na podróżnych, którzy tutaj przebywali. Jedna z legend głosi, że książę Jusupow właśnie tutaj przygotował spisek mający na celu pozbycie się Rasputina.

W czasie wojny hotel, podobnie jak reszta budynków na ulicy, został zniszczony. Nie na tyle jednak, żeby nie można było go odbudować. Mimo tego w 1949 roku zburzono to, co z niego zostało.

Ulica tętniąca życiem

W 1919 roku zmieniono nazwę ulicy z Niemieckiej na Jana Kilińskiego. W kamienicach zbudowanych na przełomie XIX i XX wieku, które w większości dotrwały do dzisiaj, mieszkali głównie adwokaci, lekarze, przedsiębiorcy i nauczyciele (ceniony zawód przed wojną). Na parterach domów były zakłady usługowe, zakłady fotograficzne, sklepy, kawiarnie i restauracje. Była też Księgarnia Nauczycielska. Od 1910 r. na Kilińskiego miała swoją siedzibę gazeta "Gołos Biełastoka", a w latach 1947-58 "Życie Białostockie".

Widoczny na naszej grafice, budynek z pierwszego planu, zwany przez białostoczan "okrąglakiem" powstał w 1930 roku. Przed wojną mieściły się tu głównie mieszkania czynszowe. Po wojnie do 1959 roku urzędowała tu Szkoła Malarstwa i Rzemiosł Artystycznych, później Szkoła Muzyczna, a od 1973 roku - Muzeum Wojska.
ą z pomarańczami i nieraz zakłócała spokojny sen mieszkańcom ulicy.

Białystok kulturalny

Legendarny hotel Ritz.
Legendarny hotel Ritz.

Legendarny hotel Ritz.

Między Pałacykiem Gościnnym a hotelem Ritz, bracia Litterer, ówcześni właściciele pałacyku, wznieśli Teatr "Palace". Przewidziany na 900 miejsc teatr zbudowano w 1912 roku. Przewinęły się przez niego ówczesne sławy teatralne polskiej i zagranicznej sceny okresu międzywojennego, m.in. Aleksander Wertyński, który swoimi występami oraz pieśnią "Kokaina" spowodował niemały skandal w Białymstoku. W teatrze odbywały się też seanse filmowe, recitale i akademie, a nawet mecze bokserskie.

Teatr "Palace" przetrwał II wojnę. W czasie wojny Niemcy zwieźli tam księgozbiory z różnych polskich bibliotek. Książki w kiepskim stanie, ale przetrwały wojnę. Po wojnie w budynku teatru urządzono kino Hel, które działało do roku 1949, po czym budynek został rozebrany.

Wiśniówka z pomarańczą

Ulica Kilińskiego należała raczej do spokojnych, mieszkali tu przecież poważani obywatele. Niemniej jednak hotel Ritz był ulubionym miejscem spotkań tzw. bananowej młodzieży. Raczyła się ona słynnym białostockim trunkiem - wiśniówkę z pomarańczami i nieraz zakłócała spokojny sen mieszkańcom ulicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny