Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walutowe nadzieje wicepremiera

ab
"Kupujcie dolary i euro" - zachęcał w minioną sobotę wicepremier Grzegorz Kołodko przedsiębiorców i szarych obywateli. Jak sprawdziliśmy, podlasianie nie wzięli sobie do serca apelu wicepremiera. Nie było tłoku w kantorach, zdaniem przedsiębiorców nie tędy wiedzie droga do ożywienia gospodarczego.

Za dolara można teraz dostać ok. 3,80 zł i tak niskiego kursu nie było już od kilku lat. Stale umacniający się od jesieni kurs złotego niepokoi już nie tylko eksporterów, ale i ministra finansów.

Wszyscy sobie kupcie

Podczas wizyty we Wrocławiu Grzegorz Kołodko stwierdził, że kurs złotego jest zbyt wysoki i nie odzwierciedla rzeczywistego stanu polskiej gospodarki. Wicepremier wrzucił mały kamyczek do ogródka RPP.
- Dzisiaj już nie ma konieczności tak arcyrestrykcyjnej polityki pieniężnej Banku Centralnego schładzającej koniunkturę i hamującej popyt wewnętrzny, a wręcz odwrotnie - zaznaczył wicepremier.
Grzegorz Kołodko podkreślił, że obecnie każdy może wykorzystać taki kurs walut i namawiał do kupowania dolarów.
Podczas sobotniego spotkania w Radiu Wrocław minister zaapelował do gospodarstw domowych, ludności, przedsiębiorców i banków, by kupowali dolary i euro, które nie będą już tańsze niż teraz. Jego zdaniem jest to wyjątkowo dobry okres poprawienia swojej sytuacji finansowej. Według wicepremiera kupując dolary i euro my sami przyczynimy się do ożywienia polskiej gospodarki.

W kantorach pusto

Sądząc po sytuacji w podlaskich kantorach, mieszkańcy Białegostoku nie skorzystali z rad ministra finansów. Klienci w weekend nie ruszyli tłumnie po dolary i euro.
- Panuje normalny, słaby poświąteczny ruch - dowiedzieliśmy się w kantorze wymiany walut w białostockim hipermarkecie "Auchan". - Styczeń jak zwykle jest bardzo słabym miesiącem i taka sytuacja potrwa prawdopodobnie do połowy lutego.
Zdaniem pracowników kantorów niski kurs dolara w stosunku do euro w Polsce jest po prostu odbiciem tendencji panujących na rynkach światowych.
Jak zwykle, tak wysoki kurs złotego najbardziej bije po kieszeni przedsiębiorców, eksportujących swoje wyroby.
- Ustalając cenę transakcyjną nikt nie brał pod uwagę, że dolar będzie niższy niż 4 zł - mówi białostocki biznesmen, który sporo stracił na spadku kursu dolara. - Obecny kurs złotego oznacza dla mnie, że działam na granicy opłacalności. Przy obecnym kursie rentowność mojego eksportu wynosi 3 proc., a jeszcze parę miesięcy temu liczyłem, że wyniesie ok. 10 proc.

Nie tędy droga

- Eksport jest kołem napędowym całej gospodarki - uważa Krzysztof Żukowski, dyrektor białostockiej loży BCC. - A niski kurs dolara nie wpływa na ożywienie eksportu, wskutek czego nie widać ożywienia w całej gospodarce.
Jego zdaniem jednak nie w apelach wicepremiera, zachęcających do kupowania waluty, tkwi klucz do rozruszania gospodarki.
- Nie tędy droga. Minister finansów posiada wiele innych ustawowych narzędzi, którymi powinien wpływać na kształtowanie kursu złotego - uważa Krzysztof Żukowski. - Pan minister niejednokrotnie potrafił już zaskoczyć nas swoimi pomysłami. A jego apel może mieć wręcz odwrotny skutek.
- Kołodko apelując do społeczeństwa chce upiec kilka pieczeni przy jednym ogniu - twierdzą przedsiębiorcy. - Po pierwsze: wykup dolarów spowoduje obniżenie wartości złotego. Poza tym wzrośnie poziom oszczędności ludności. A zatem rząd nie będzie musiał korzystać z tych instrumentów, które ma w ręku, aby obniżyć kurs złotego. Skuteczność takiego apelu jest jednak wątpliwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny