Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka Zimnoch - McCall online. Transmisja live w internecie YouTube (wideo)

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Krzysztof Zimnoch (z lewej) podczas jednego z ostatnich treningów - tarczowania z trenerem Andrzejem Liczikiem. Białostoczanin zapowiada, że jest znakomicie przygotowany do boju ze słynnym Oliverem McCallem.
Krzysztof Zimnoch (z lewej) podczas jednego z ostatnich treningów - tarczowania z trenerem Andrzejem Liczikiem. Białostoczanin zapowiada, że jest znakomicie przygotowany do boju ze słynnym Oliverem McCallem. Andrzej Zgiet
Najważniejszą walkę w karierze stoczy w sobotę podczas gali w Legionowie Krzysztof Zimnoch. Rywalem białostoczanina będzie jeden z bardziej znanych bokserów wagi ciężkiej przełomu XX i XXI wieku - Amerykanin Oliver McCall.

To bez wątpienia najważniejszy jak dotąd występ w moim życiu. Jestem do niego bardzo dobrze przygotowany i głodny zwycięstwa - zapowiada Zimnoch.

Podlasianin szykował się bardzo mocno do starcia z człowiekiem, który pokonał w 1994 roku przed czasem samego Lennoksa Lewisa, zabierając Brytyjczykowi pas mistrza świata federacji WBC.

- Przygotowania trwały osiem tygodni. Pracowałem bardzo ciężko, mierzyłem się z siedmioma sparingpartnerami, stoczyłem w ringu ponad 70 rund. Ale było warto, bo czuję się mocny. W ostatnich dniach już odpoczywam i na pewno w sobotę będę w optymalnej dyspozycji - dodaje były zawodnik Hetmana Białystok.

Pewny zwycięstwa

Obu zawodników dzieli wiele. Za Amerykaninem przemawiają statystyki. McCall stoczył aż 68 zawodowych walk, z czego 56 wygrał. 37 razy kończył pojedynki przed czasem. Polak do tej pory w profesjonalnej karierze stoczył 15 walk, 14 wygrywając i raz remisując.

- Widziałem cztery jego pojedynki i jestem przekonany, że wygram. On nigdy nie walczył rywalami tej klasy, co ja. Sprawdzę, co ten chłopak potrafi - zapowiada zawodnik, mający ringowy przydomek "Atomowy Byk".

McCall wyraźnie lekceważy biało-czerwonego. W telewizyjnej zapowiedzi śmieje się nawet, że Zimnocha znokautowałby też Przemysław Saleta (pokonany przez zawodnika z USA w 2005 roku przed czasem), a podczas wtorkowej konferencji prasowej zwrócił się do rywala w następujących słowach: - Moje gratulacje za odwagę. Znacznie lepsi od ciebie bokserzy odmówiliby walki ze mną wiedząc, że jestem w znakomitej dyspozycji.
48-letni Amerykanin jest tak pewny swego, że zapowiada, iż w przypadku porażki przejdzie na sportową emeryturę.

Wie, co ma robić

Podlasianin nie przejmuje się tymi przechwałkami.

- Gadaniem walk się nie wygrywa, podobnie jak bilansem walk. Mnie nie obchodzi ta paplanina, bo przyzwyczaiłem się do niej w wydaniu Artura Szpilki - uważa Zimnoch.

McCallowi chodzi prawdopodobnie o wyprowadzenie mniej doświadczonego przeciwnika z równowagi. Liczy na to, że rozzłoszczony zaczepkami Polak zaatakuje, odsłoni się i zostanie za to skarcony.

- Nic takiego nie będzie miało miejsca. Wiem, co mam robić w ringu i nie dam się sprowokować - przekonuje nasz pięściarz.

Jakkolwiek McCall jest zaawansowany wiekowo, to nie można go lekceważyć.
- Ma bardzo silną prawą rękę i muszę na to mocno uważać. Moja taktyka będzie polegała na tym, żeby nie stać w miejscu. Jestem dużo młodszy, a zatem na pewno szybszy i bardziej wytrzymały. Muszę to wykorzystać - zdradza Zimnoch.

Dodatkowym atutem biało-czerwonego będzie własna publiczność.

- Do Legionowa wybiera się sporo kibiców z Białegostoku i liczę na gorący doping. To zawsze pomaga. Wiem, jaka otworzy się przede mną szansa w przypadku zwycięstwa i dam z siebie wszystko - mówi Podlasianin.

McCall kilkanaście miesięcy temu miał spotkać się z innym Polakiem - Mariuszem Wachem, ale nie przeszedł badań lekarskich i pojedynek trzeba było w ostatniej chwili odwołać.

- Teraz jest zdrowy i gotowy do walki z Krzyśkiem. Największy kłopot był z rękawicami dla niego, bo dłonie ma jak bochny chleba - mówił na konferencji prasowej promotor gali Tomasz Babiloński z Babilon Promotion.

Powalczy ze Skorpionem

Podczas gali SKOK Wolomin Boxing Show zaprezentuje się także inny białostoczanin - Ariel Krasnopolski. Zawodnik grupy Boxing Production skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Skorpionem Cieślakiem.

- Ariel jest w dobrej formie, a przygotowania zakończył sparingiem ze mną. Sam pokonałem Cieślaka i wiem, jak z nim walczyć. Mam plan taktyczny i jestem dobrej myśli - zapowiada Snarski.
Gala w Legionowie rozpocznie się w sobotę o godz. 20. Transmisja w Polsacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny