Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka Fury - Usyk na pewno nie w tym roku. "Król Cyganów" za bardzo odczuł trudy walki z Ngannou

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
FAYEZ NURELDINE/AFP/East News
Po zwycięstwie przez niejednogłośną decyzję nad byłym zawodnikiem UFC, Francisem Ngannou zeszłej nocy okazuje się, że nie ma szans na rywalizację w planowanym już za sześć tygodni terminie obecnego mistrza WBC Tysona Fury'ego z innym mistrzem świata, Ołeksandrem Usykiem.

Fury, niekwestionowany mistrz WBC wagi ciężkiej, był gwiazdą gali boksu zawodowego w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, odnosząc niejednogłośne zwycięstwo nad byłym niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej UFC, Ngannou, w kontrowersyjnym zwycięstwie. Kameruński pięściarz, który debiutował w zawodowym boksie na tej gali, zdołał powalić Fury'ego piorunującą kontrą lewym sierpowym w skroń, posyłając "Króla Cyganów" na deski w trzeciej rundzie.

Po niezwykle kontrowersyjnym zwycięstwie decyzją sędziowską nad pochodzącym z Batié zawodnikiem, do Fury'ego dołączył idol Ukrainy i mistrz wagi ciężkiej, Usyk, ale jego promotor, Frank Warren, pozostał niezdecydowany, czy jego klient będzie walczył zgodnie z wcześniejszymi planami 23 grudnia.

Później Warren potwierdził jednak, że Fury i Usyk nie będą walczyć przed świętami, a wyczekiwana walka unifikacyjna o tytuł ma się odbyć w pierwszym kwartale przyszłego roku.

- To się uda, ale nie 23-go - powiedział Frank Warren Boxing News Online - To było szaleństwo, że niektórzy ludzie sugerowali, że to może się jeszcze odbyć jeszcze w tym roku. Fury powiedział w ringu, że będzie walczył 23 czerwca – i zrobi to – ale potrzebuje ochrony "przed samym sobą" i to jest moja praca.

To nie był normalny Tyson Fury, to był jego zły dzień w biurze, ale odniósł zwycięstwo, wygrał walkę dzięki swojemu hartowi ducha i determinacji. Ngannou był bardzo niebezpieczny i silny i z każdym stoczyłby twardą i ciężką walkę.

Mike Tyson radził zadać "cios supermana"

Po powaleniu Anglika na matę Ngannou wyglądał na coraz bardziej pewnego siebie, do tego stopnia, aby spróbować zadać "cios supermana" pod sam koniec walki. Niestety dla niego nie udało mu się trafić wystarczająco precyzyjnie Fury'ego tym ciosem. Nie powstrzymało to jednak legendy boksu Mike'a Tysona przed ujawnieniem, że przed 10. rundą powiedział Ngannou, aby tego spróbował.

"Och, cios Supermana, cios Supermana, tak to się robi w UFC" – można usłyszeć Tysona na nagraniu. "Uczysz go tego?" – zapytał filmujący Tysona mężczyzna, na co legendarny bokser odpowiedział: "Nie, nie. Powiedziałem mu jednak, żeby go użył!"

Sam podopieczny Mike'a Tysona w nagraniu podsumowującym walkę użył metafor nawiązujących do tego, jak srogą lekcję miał otrzymywać w Arabii, a kiedy nauczyciel okazał się zły, role się odmieniły i to on sam zaczął dawać Fury'emu szkołę.

Co walka miała wspólnego z tenisem stołowym?

Fury został zmuszony do gorzkiego przełknięcia swoich słów po tym, jak porównał wcześniej walkę do tenisisty stołowego rywalizującego w Wimbledonie. Mówił bowiem wcześniej: - Ngannou] nie oferuje absolutnie nic. To tak, jakby mistrz stołów tenisowych zmierzył się z Novakiem Djokoviciem w finale Wimbledonu. Boks nie polega na tym, że dwóch mężczyzn walczy ze sobą, to sport dla dżentelmenów, to słodka nauka, a lepszy jest ten, kto ma największe możliwości zadawania nokautujących ciosów.

Ngannou wykorzystał przeciwko niemu słowa samego Fury'ego i opublikował na Twitterze serię zdjęć z ich walki, które pokazywały "Króla Cyganów" w pozycji leżącej. Wielu kibiców uważało, że karty sędziowskie nie oddawały tego co działo się w ringu, Ngannou pozostał pokorny po porażce, mówiąc: - Czuję się świetnie. Jestem bardzo szczęśliwy, choć nie wszystko poszło po mojej myśli. Chcę podziękować Riyadh Season za to, że dał mi możliwość udowodnienia ludziom, że się mylą. Mogę być ranny, ale mogę ugryźć. Jestem gotowy do walki w najbliższym czasie. Możemy spróbować ponownie i jestem pewien, że będę jeszcze lepszy.

To moja pierwsza walka bokserska, nie używam tego jako wymówki. Na początku byłem zdenerwowany, bo to nowy sport. Teraz wiem, że dałem radę. Pojawiłem się po długich i mozolnych przygotowaniach. Mój obóz treningowy trwał ponad trzy miesiące. Ciężko pracowałem, dawałem z siebie wszystko. Wrócę z moim zespołem do analizy i zobaczę, co mogę zrobić dalej, aby poprawić swoją formę. Znam teraz "temperaturę wody" i jestem gotowy, by iść dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walka Fury - Usyk na pewno nie w tym roku. "Król Cyganów" za bardzo odczuł trudy walki z Ngannou - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny