Ul. Zamenhofa 15. Uniwersytet się ogrodził. Nadzór budowlany twierdzi, że bezprawnie

- Po co nam uniwersytet, który łamie przepisy? Przebieg tej sprawy będzie dowodem na to, czy w naszym mieście panuje prawo czy anarchia - napisała nam Bożena Nowicka.

Mieszka niedaleko budynku przy ul. Zamenhofa 15. Mieściła się tu kiedyś filologia francuska Uniwersytetu w Białymstoku. Teraz to „kamienica profesorska”, w której mieszkają pracownicy uczelni. W zeszłym roku obok budynku od strony ul. Malmeda uniwersytet ustawił ogrodzenie. Wszystko po to, by ukrócić zajmowanie miejsc parkingowych przez przypadkowe osoby.

- Na naszym terenie parkowali wszyscy tylko nie nasi pracownicy - mówi Tomasz Zalewski, kanclerz UwB.

Teraz okazuje się, że ogrodzenie będzie musiało być rozebrane.

- Obowiązujący na tym terenie plan miejscowy nie przewiduje w tym miejscu żadnych ogrodzeń - mówi Daniel Płocki z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Postępowanie co prawda nadal się toczy, ale rozstrzygnięcie jest oczywiste.

- To nakaz rozbiórki - mówi inspektor.

Kanclerz UwB się dziwi.

- Dostaliśmy od miasta wszelkie potrzebne pozwolenia, łącznie z uzgodnieniem konserwatora zabytków, bo budynek leży w strefie chronionej - przypomina Tomasz Zalewski. Podkreśla, że na razie uczelnia nie dostała jeszcze żadnego pisma z inspektoratu. - Dopiero, gdy tak się stanie, będziemy się do tej sprawy odnosić - twierdzi kanclerz.

Z samej już zapowiedzi rozebrania ogrodzenia cieszy się Andrzej Reucki.

- Miejsc parkingowych w centrum i tak jest bardzo mało. Nie można pozwalać, by ktoś zabierał nawet te, które są - mówi.

Miejsca szuka tu niemal każdego dnia.

- A nieraz teren za ogrodzeniem stoi pusty - mówi.

Postawienie ogrodzenia uderzyło też w administrację ADM Centrum, która w budynku ma swoje biuro. Teraz interesanci muszą szukać miejsc na parkingach płatnych, a nie stawiać za darmo na terenie uniwersytetu. Byliśmy w biurze ADM Centrum. Pracownicy woleli jednak zachować milczenie, bo wynajmują lokale od uczelni.