Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Piasecki miał wypadek. UFG pozbawił go renty. Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną RPO

ezio, Urszula Ludwiczak
- Poszedłem z tym do komornika - opowiada pan Tomasz. - Skończyło się sądem, a w ostateczności - pozbawieniem mnie renty. Fundusz uznał bowiem, że wyczerpała się już suma gwarancyjna.
- Poszedłem z tym do komornika - opowiada pan Tomasz. - Skończyło się sądem, a w ostateczności - pozbawieniem mnie renty. Fundusz uznał bowiem, że wyczerpała się już suma gwarancyjna. Anatol Chomicz
30 maja Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną RPO i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. RPO zajął się sprawą dzięki informacji ze spotkania regionalnego.

Tomasz Piesiecki miał 3,5 roku, gdy potrącił go samochód. Przerwany rdzeń kręgowy spowodował, że jeździ na wózku. Ponieważ sprawca wypadku nie miał ubezpieczenia OC, o odszkodowanie i rentę należy wystąpić do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG).

Walka o rentę trwała wiele lat. Ostatecznie w 2009 r. panu Tomaszowi przyznano to świadczenie dożywotnio, z wyrównaniem. Miał otrzymywać 1000 zł miesięcznie. Ale po około roku wypłat, UFG stwierdził, że pomylił się i wypłacił za dużo. I wstrzymał wypłaty na pięć lat.

- Poszedłem z tym do komornika - opowiada pan Tomasz. - Skończyło się sądem, a w ostateczności - pozbawieniem mnie renty. Fundusz uznał bowiem, że wyczerpała się już suma gwarancyjna.

Pan Tomasz miał bowiem pecha. W 1992 r., gdy doszło do wypadku, przepisy bardzo ograniczały wysokość tej kwoty.

Swoją historię pan Tomasz opowiedział rzecznikowi praw obywatelskich Adamowi Bodnarowi w czasie spotkania regionalnego w Białymstoku w styczniu 2016 r..

Rzecznik najpierw zwrócił się do Senatu o zainicjowanie zmian w prawie, by podobne sytuacje nie przytrafiły się innym ofiarom wypadków sprzed wielu lat (Senat podjął inicjatywę, prace legislacyjne trwają). W przypadku pana Tomasza sprawa była bardziej skomplikowana - zapadł już wyrok sądu, że żadne pieniądze się panu Tomaszowi nie należą. Dlatego Rzecznik skorzystał ze swego prawa do skargi kasacyjnej, którą wniósł w czerwcu 2016 r..

Pan Tomasz argumentował przed sądem, że odpowiedzialność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego jest bezterminowa, gdyż ma na celu dostarczanie mu środków utrzymania, których w następstwie wypadku nie jest w stanie zapewnić samodzielnie.

Sądy – w dwóch instancjach – uznały jednak, że w przypadku pana Tomasza odpowiedzialność Funduszu już wygasła (bo wyczerpała się kwota, do której wypłaty Fundusz został zobowiązany), więc jego roszczenia nie mają podstaw.

Rzecznik zakwestionował to rozumowanie: przedłożył Sądowi Najwyższemu, że mimo że od wypadku minęło 20 lat, pan Tomasz jest ciągle młodym człowiekiem. Przed nim wiele lat zmagania się z niepełnosprawnością, której nie zawinił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny