Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dziecko decyduje czy zje i ile zje, ale to rodzic ma decydować co i kiedy podaje dziecku

Magdalena Domańska-Smoleń
Anna Patrzałek. Magister inżynier Technologii Żywności i Żywienia Człowieka na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, Edukator Żywieniowy w programie ,,Zdrowo Jemy Zdrowo Rośniemy”. Dietetyczka w Przedszkolu Samorządowym w Krakowie. Członkini Polskiego Towarzystwa Dietetyki. Współautorka stony: www.dylematymamyitaty.pl
Anna Patrzałek. Magister inżynier Technologii Żywności i Żywienia Człowieka na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, Edukator Żywieniowy w programie ,,Zdrowo Jemy Zdrowo Rośniemy”. Dietetyczka w Przedszkolu Samorządowym w Krakowie. Członkini Polskiego Towarzystwa Dietetyki. Współautorka stony: www.dylematymamyitaty.pl Andrzej Banaś
Rozmawiamy z Anną Patrzałek, dietetyczką

Z jakimi smakami kojarzy się Pani dzieciństwo?
Byłam fanką ziemniaków. W każdej postaci, w każdej ilości. Dobrze wspominam też kubek mleka, którym zaczynałam każdy dzień jako przedszkolak oraz płatki z mlekiem. Pamiętam jeden smak: obok naszego bloku był kiosk ze świeżo wyciskanym sokiem marchwiowym, na który mama bardzo często nas zabierała.

Czyli lubiła Pani to co zdrowe. A dziś wszyscy mówią o mądrym odżywianiu dzieci. Jakie właściwie jest to mądre odżywianie?

Mądre, świadome... tak naprawdę chodzi o to, by dziecko jadło różnorodne produkty z każdej grupy. Warzywa i owoce jako podstawa, dostarczająca witamin i składników mineralnych niezbędnych dla zdrowego rozwoju. Węglowodany jako podstawowe źródło energii - i tu pieczywo, również pełnoziarniste, wszelkiego rodzaju kasze, naturalne płatki, np. owsiane.

Kulki czekoladowe z mlekiem?
Musimy wiedzieć, że popularne kulki czekoladowe, czy miodowe, można bardziej traktować w kategorii słodyczy, a nie produktu zbożowego. Nie powinny być podstawą śniadania, a często niestety są.

Nabiał?
Musimy podawać dzieciom nabiał jako źródło wapnia. Ale powinny to być sery twarogowe, żółte, mleko, jogurty i kefiry naturalne. Te ,,owocowe" zawierają często ok. 1,5 procenta owoców lub nawet obok owocu nie leżały. Zawierają za to znaczne ilości cukru, zatem powinny się nazywać jogurty cukrowe. Niestety tego typu produkty są słabym źródłem wapnia, gdyż przyswajalność jest mocno ograniczona. Jednym słowem: mądre odżywianie dzieci to podawanie im wszystkiego co oferuje nam natura i czytanie etykiet, zwłaszcza w produktach skierowanych do dzieci.

Czy dzieci potrzebują nieco innych składników pokarmów niż dorośli?
Przede wszystkim w małej ilości kalorii, musimy dostarczyć mnóstwa witamin i składników mineralnych. Dlatego tak istotne jest podawanie wartościowych produktów. Wapń, jako podstawowy budulec kości czy zębów, powinien być dostarczany każdego dnia. Kości budujemy tylko do ok. 25-tego roku życia, jako dorośli możemy dbać tylko o to, by nie tracić masy kostnej, ale okresu dzieciństwa nie nadrobimy. Ponieważ dziecko to nie mały dorosły, więc udział soli w diecie powinien być również ograniczony. Duże ilości sodu zjadamy wraz z chlebem, serem żółtym, czy wędliną. Dosalanie potraw, wedle swojego smaku, uczy dziecko preferowania smaku słonego, a to obciąża nerki malucha i zwiększa ryzyko chorób serca w przyszłości.

Z jednej staramy się podawać dziecku zdrowe warzywa i owoce, a z drugiej kupujemy często niezdrowe czipsy. Świat się zawali jeżeli dziecko od czasu do czasu zje taką słoną przekąskę?

Świat się nie zawali. Pytanie jednak brzmi: co dziecko widzi na co dzień w domu? Czy rodziców przegryzających jabłko, paluszki z marchewki lub kalarepki, czy raczej chipsy przed telewizorem? Dziecko bardzo naśladuje nasze zachowania i nawet jeśli kiedyś złapie chipsa od koleżanki, pierwszym jego wyborem nie muszą być najbardziej niezdrowe przekąski.

Więc nie kupujmy czipsów...
Róbmy świadome zakupy razem z dziećmi, jedzmy zdrowo, również w czasie spaceru czy weekendowego wyjazdu. Jeśli każdy najprzyjemniejszy moment będzie przez dziecko kojarzony z chipsami, czy frytkami - to będą to bez wątpienia ulubione smaki. Niestety ,,dziecięce" menu w restauracjach nie pomaga. Często to naleśniki z nutellą, frytki, smażona panierka z małym dodatkiem kurczaka w środku.

No właśnie, a idealny jadłospis dla dziecka to…
Jak najbardziej urozmaicone produkty podawane regularnie, 4-5 razy dziennie. Każdy główny posiłek powinien składać się ze źródła energii w postaci kaszy lub ryżu czy naturalnych płatków lub pieczywa oraz źródła białka jak: nabiał (który jest również najlepszym źródłem wapnia!), mięso, jajko i wędlina wysokiej jakości. Parówki, czy inne zblendowane produkty są najbardziej faszerowane przez producentów, bo nie widać struktury, więc lepiej ich unikać. Pozostałe posiłki, drugie śniadanie czy podwieczorek to może być nawet sam owoc lub warzywo, ryż z owocami, coś lekkiego, zdrowa przekąska.

Co zrobić, jeżeli dziecko domaga się posiłków monotematycznych, np. cały czas chce jeść zupę pomidorową?
Podstawowa zasada mówi: dziecko decyduje czy zje i ile zje, ale to do rodzica należy wybór tego, co i kiedy podaje dziecku. To rodzic robi zakupy, gotuje. Oczywiście możemy dać dziecku wybór, ale zawężony. Spytajmy więc: zjemy krem brokułowy czy zupę koperkową? Dzieci często mają ,,fazy" na określone jedzenie, jednak dostosowanie się i podawanie wyłącznie kilku produktów, o których wiemy, że dziecko zje, zamyka je na nowe smaki. Jeśli dziecko wie, że chwilowy bunt wystarczy, by na stole codziennie lądował chleb z masłem i pomidorowa, prawdopodobnie będzie tego od rodzica wymagało. Podstawową potrzebą zaspokajaną przez jedzenie, jest uczucie głodu, niestety coraz częściej pojęcie abstrakcyjne dla dziecka.

Czego absolutnie nie wolno podawać dzieciom?

Słodkich napojów gazowanych. To bogate źródło cukru, ale też całej gamy barwików i innych niepożądanych składników.

Jak więc kształtować dobre nawyki żywieniowe u dzieci?

Dając dobry przykład od początku. Wspólne zakupy, gotowanie w domu, wspólny posiłek choć raz dziennie, raz w tygodniu. Jedząc przy stole w miłej atmosferze, dziecko chętniej sięgnie po surówki, czy ogórka do kanapki. Pamiętajmy o warzywie lub owocu w każdym posiłku. Nigdy nie zakładajmy, że i tak nie zje, tego czego nie lubi, bowiem często sami zamykamy dziecko na określone produkty.

Podawać z uporem maniaka nielubiane produkty?

Tak. Częste podawanie, nawet 20 razy tego samego produktu, ale bez zmuszania, czy przekupywania, może sprawić, że za 21 razem, w najmniej oczekiwanym momencie, dziecko skosztuje czy zje jakąś nowość. Zdrowe jedzenie powinno być serwowane na co dzień, ale też od święta. Jeśli urodziny, wycieczka do zoo, czy inny cudowny dzień jest kojarzony wyłącznie ze słodyczami, frytkami i innym śmieciowym jedzeniem, to skąd dziecko ma wiedzieć, że np. warzywa są zdrowe? Bo prosimy przy stole: no zjedz, no spróbuj, pójdziemy na lody jak zjesz kawałek brokuła. Nie tędy droga.

Czy  gotowe dania dla najmłodszych  dzieci są dobre, czy może lepiej gotować samemu w domu?

Najmłodszym można zaproponować takie jedzenie. Jest bezpieczne, przebadane, nie zawiera soli, wygodne. Łatwo zabrać na wycieczkę, spacer. Nie powinna to być jednak podstawa wyżywienia. Dziecko dziecko powinno jeść to, co jedzą dorośli. Warto, by cała rodzina jadła zdrowiej z korzyścią dla wszystkich, również dla maluszka, który zwykle chce to samo, co mama czy tata. Nie dlatego, że ma ochotę na tłustą panierkę, ale dlatego, że tatuś je to z uśmiechem. Dziecko powinno się też uczyć smaków, jakie serwujemy w domu. Słoiczki nie oddadzą rozmaitości tego świata, bo wszystkie składniki stanowią jednolitą papkę . Najważniejsza jest jednak konsystencja. Dziecko powinno mieć okazję gryźć różne produkty. Jeśli w okolicach 9-10-tego miesiąca będzie otrzymało wyłącznie papki, później trudno będzie nauczyć się gryzienia, żucia.

Niektórzy rodzice zabraniają dzieciom jedzenia słodyczy. Robią dobrze czy źle?

Zakazany owoc smakuje najlepiej. Przede wszystkim, jeśli nie mamy słodyczy w każdej szafce, a cukierków na stole, nie będą one tak kusiły dziecka. Nie przyzwyczajamy dziecka do lizaka o poranku, czy w samochodzie. Możemy serwować dziecku w ramach przekąski zdrowe ciastko (upieczone w domu), koktajl owocowy, czy owoce suszone. Mamy naturalną preferencję słodkiego smaku i możemy sobie pozwolić na coś słodkiego, pytanie tylko o ilość (powinna być ograniczona) i jakość (syrop glukozowo-fruktozy z dodatkiem cukru, barwników i aromatów - czytaj cukierek, lizak, nie jest najlepszą przekąską). Jeśli zbliża się szczególna okazja jak np. kinderbal, gdzie niestety stoły załamują się od słodyczy, warto umówić się z dzieckiem, ile może zjeść i zadbać o to, by wyszło z domu najedzone.

Zobacz też: Letnie ciasta Piotra Kucharskiego. Sernik z koziego sera, bezglutenowe ciasto z czereśniami i biszkopt ze szpinakiem

Źródło: Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: To dziecko decyduje czy zje i ile zje, ale to rodzic ma decydować co i kiedy podaje dziecku - Gazeta Krakowska

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny