MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szymek zaraz po porodzie mieścił się na dłoni. Ważył zaledwie 400 gramów. Po czterech miesiącach walki o życie opuścił szpital

red
x-news
Ciąża Kamili Kleist nie sprawiała problemów do 25. tygodnia, kiedy pojawiło się u niej bardzo wysokie ciśnienie, białkomocz i cukrzyca. Zagrożone było życie chłopca, więc lekarze podjęli decyzję o przyśpieszonym porodzie.

Gdy Szymek przyszedł na świat, ważył 400 gramów i mieścił się w dłoni. Trafił na intensywną terapię i ponad dwa miesiące leżał w inkubatorze.

– Zaangażowanie rodziców było ogromne. (...) Mama kangurowała dziecko i od początku karmiła tylko swoim mlekiem – powiedziała neonatolog, Zdzisława Rosińska.

Problemem, jaki napotkano przy tak wczesnym porodzie, było wywołanie laktacji u matki. Na początku pojawiły się znikome ilości mleka, ale udało się utrzymać naturalny pokarm.

- Mnie wystarczyło, że w ogóle przeżył. On uratował mnie, potem ja ratowałam jego. Dał mi siłę - mówi szczęśliwa mama Szymka, Kamila Kleist.

Zobacz także:
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny