Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef Chłodni Białystok: Sytuacja firmy jest zła. Bardzo zła.

Piotr Walczak [email protected] tel. 85 748 96 60
- Regularnie spotykam się z załogą, związkami zawodowymi i informuję o wszystkich sprawach, które ich dotyczą - zapewia Wiesław Chomicki.
- Regularnie spotykam się z załogą, związkami zawodowymi i informuję o wszystkich sprawach, które ich dotyczą - zapewia Wiesław Chomicki.
- Związki zawodowe weszły z zarządem w spór zbiorowy. Zażądały po 300 złotych podwyżki. Nie mogłem się na to zgodzić - mówi Wiesław Chomicki, prezes Chłodni Białystok w rozmowie z Piotrem Walczakiem.
Strefa Biznesu: Chłodnia Białystok ma kłopoty?

Wiesław Chomicki: Nie ukrywam, że tak. Obecna sytuacja zakładu jest zła, nawet bardzo zła. Moim zadaniem jest, aby to zmienić i firma zaczęła przynosić zyski.

Jaki więc ma Pan plan na przywrócenie rentowności przedsiębiorstwa?

– Wyjściem z trudnej sytuacji finansowej jest sprzedaż majątku, który przynosi straty i nie jest właściwie wykorzystywany. Mowa o nieruchomości przy ulicy Baranowickiej 113. Urządzenia w tamtym zakładzie są przestarzałe, ludzie pracowali tam w skrajnie złych warunkach: średnia temperatura w hali przerobu wynosiła od minus 6 do minus 10 stopni Celsjusza. Od lat usługi składowania nie przynosiły dochodu. Strata ta była pokrywana z innej działalności spółki, głównie z produkcji kulinarnej. W październiku ubiegłego roku wystąpiłem najpierw o opinię do rady nadzorczej, następnie do ministra skarbu państwa o zgodę na sprzedaż chłodni. Przypomnę, że większość udziałów ma PMB, 49 procent należy do skarbu państwa. Cały proces trwał do marca tego roku. Po analizach – głównie ekonomicznych, bo żadna firma nie może sobie pozwolić na ciągłe straty – otrzymałem zgodę. Dokładnie 13 marca na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Podkreślam, że kłamstwem jest pojawiająca się informacja, że zakład przy Baranowickiej został sprzedany, a pracownicy dowiedzieli się o tym 20 marca.

A to nie jest tak, że wszystkie sprawy załatwia się za plecami pracowników?

– Nie. Regularnie spotykam się z załogą, związkami zawodowymi i informuję o wszystkich sprawach, które ich dotyczą. Były one obecne na spotkaniu z radą nadzorczą w styczniu, odwiedzały też Ministerstwo Skarbu Państwa. Rozmawiałem z nimi kilka dni temu. Rozumiem, że są obawy o miejsca pracy. Decyzja o sprzedaży wcale nie należała do łatwych.

Zobacz też: Chłodnia Białystok. Ludzie boją się zwolnień

Mówił mi Pan już we wrześniu, że zwolnienia będą. Były?

– Po zakończeniu sezonu skupowego warzyw i owoców rozwiązaliśmy najpierw umowy z osobami, które miały je na czas określony. Potem z tymi, którzy w najbliższym czasie nabywałyby prawa do różnych świadczeń, na przykład emerytalnych. Zawsze szedłem pracownikom na rękę i porozumienia podpisywane były z winy pracodawcy.

Wtedy chłodnia liczyła 126 osób. Ile zostało?

– Sytuacja zmienia się dynamicznie, nawet w ostatnich dniach przychodzili pracownicy, którzy zbliżają się do emerytury i chcą podpisywać porozumienia. Trudno więc mówić o konkretnych liczbach. Obecnie pracuje u nas niespełna 100 osób.

Sytuacja jest zła, więc będą zwolnienia grupowe?

– Nie ma o tym mowy. Gdyby były planowane, to bez sensu byłoby zagospodarowanie pracowników, czyli przenoszenie od kwietnia części z nich do PMB. Rozumiem, że jeśli komuś to nie będzie odpowiadać, może się nie zgodzić, nie przyjąć nowych warunków i odejść.

Właśnie. Proszę mi wytłumaczyć, na czym będzie polegało to przejście do PMB.

– Z tymi kilkudziesięcioma pracownikami rozwiązane zostaną umowy ze strony Chłodni Białystok, a zaproponowane będą nowe, przez PMB. Podjęta decyzja o przekazaniu części zorganizowanej przedsiębiorstwa była jedynym sposobem, aby uniknąć kosztownego błędu. Zwolnienie tych ludzi byłoby złym wyjściem. Chłodnia zarabia na sprzedaży swoich produktów. Do tego celu potrzebna jest w miarę stała, określona grupa pracowników. Zmieniająca się liczba wynika z sezonowości – w pewnych okresach prowadzimy skup, przerób i produkcje kulinarną oraz owocowo-warzywną. Wtedy potrzebujemy więcej osób. Z kolei w PMB jest tak w innych okresach roku niż u nas. Dlatego w chwili, gdy będziemy potrzebowali więcej rąk do pracy, ci ludzie na ten czas zostaną oddelegowani z PMB do chłodni. My zaś będziemy płacić za wykonane usługi dla PMB.

Zobacz też: Białystok. PMB podwyższa kapitał zakładowy i negocjuje.

Dobrze, ale jeśli z tymi pracownikami umowy będzie teraz podpisywało PMB, mogą stracić, prawda?

– Proszę pana, każdy może się obawiać, że warunki będą gorsze – tak samo pan i ja. W każdym bądź razie osoby, które przejdą od kwietnia do PMB, mają być zatrudniane tam na identycznych warunkach jak w chłodni, z takim samym wynagrodzeniem.

Sytuacja na linii zarząd Chłodni Białystok – przedstawiciele związków zawodowych jest jednak napięta?

– Związki zawodowe weszły z zarządem w spór zbiorowy. Zażądały po 300 złotych podwyżki.

I ugrały coś?

– Nie mogłem się na to zgodzić w chwili, gdy sytuacja firmy jest zła, a zamiast zysków przynosi ona straty. To nie jest decyzja wynikająca z mojego widzimisię, ale ze zdrowej oceny kondycji spółki. Jeśli tniemy koszty, by zyskać płynność finansową, to niestety nie może być mowy o podwyżkach pensji.

Z drugiej strony:Pracownicy Chłodni Białystok: "Chcą nas wykończyć"

Jakie plany na przyszłość ma firma, by wyjść z zapaści? Nie jest na razie tak, że zarząd myśli: co będzie, to będzie?

– W biznesie nie ma czegoś takiego jak: co będzie to będzie. Najważniejsze są teraz modernizacja firmy i jak najszybsze osiąganie zysków ze sprzedaży. Trwają pertraktacje z nowymi kontrahentami. W tym miesiącu tj. 2 marca otrzymaliśmy od prezydenta Białegostoku decyzję zatwierdzającą projekt rozbudowy chłodni przy ulicy Poziomej 4 i pozwolenie na wykonanie robót budowlanych. 19 marca decyzja ta została uprawomocniona. Jesteśmy obecnie na etapie wyboru oferentów na wykonanie tej inwestycji. W kwietniu będzie już wyłoniony wykonawca. Powstanie więc nowoczesna hala przerobu i mrożenia owoców i warzyw. Poprawią się w sposób oczywisty warunki pracy w tym obiekcie. Ten rynek jest bardzo konkurencyjny. Nikt nie kupi naszych produktów, jeśli ktoś inny proponuje taką samą jakość, a niższą cenę. Jeśli nie będzie chłodni przy Baranowickiej, generującej 100 tysięcy złotych kosztów miesięcznie, to już duży plus. W gazecie ogólnopolskiej ukazało się ogłoszenie dotyczące sprzedaży obiektu przy ulicy Baranowickiej 113. Czekamy na oferty ze strony inwestorów. Kwota uzyskana ze sprzedaży przeznaczona zostanie na spłatę kredytu zaciągniętego w euro oraz kredytu obrotowego oraz rozbudowę chłodni. Firma musi jak najszybciej zacząć przynosić zyski. W uchwale walnego zgromadzenia jest jasno sprecyzowane, na jakich warunkach może być sprzedany obiekt przy Baranowickiej i jakie ma być przeznaczenie kwoty uzyskanej ze sprzedaży. Nie ma mowy o żadnej dowolności przeznaczenia tych pieniędzy, mają być dokładnie wydatkowane zgodnie z decyzją podjętą przez walne zgromadzenie Chłodni Białystok SA. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny