Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwia i Marcin Świsłowscy z rodziną i ich święta. On kiedyś oświadczył się jej w "Mam talent", teraz razem celebrują każdy dzień

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
To były radosne, spokojne święta. Sylwia i Marcin razem z dziećmi spędzali je w gronie najbliższych
To były radosne, spokojne święta. Sylwia i Marcin razem z dziećmi spędzali je w gronie najbliższych Urszula Łobaczewska
W święta warto dać na luz, wyłączyć telefon, telewizor i wszystko to, co na co dzień odciąga nas od bycia razem i od bycia uważnymi na samych siebie i naszych najbliższych. Warto też celebrować wdzięczność - za to co mamy. Bo często mamy więcej, niż nam się wydaje. Zobaczcie jak te święta spędzają Sylwia i Marcin Świsłowscy i ich dzieci.

To były wyjątkowo rodzinne święta w domu Świsłowskich. Zwyczajne, a jednak wyjątkowe - bo razem, w uważności na siebie i innych i z dużą dawką wdzięczności - za wszystko. Wigilię spędzili w swoim domu, we własnym gronie. W kolejne dni jeździli w odwiedziny do rodziny. Ale ich święta zaczęły się od... specjalnych przygotowań!

W tym roku zrobiliśmy sobie też taki przedświąteczny czas razem - zapewnia Sylwia Świsłowska. - Pojechaliśmy do Białki Tatrzańskiej, gdzie spędziliśmy kilka dni na nartach. To był taki nasz czas, żeby przygotować się i w ten okres świąt wejść w dobrej formie, być wypoczętym.

Święta bez telefonu i telewizora? To możliwe! Wszystko jest w naszych rękach

Udało się. A same święta były nie tylko spokojne i rodzinne, ale też bez zakłóceń jeśli chodzi o social media, elektronikę i wiadomości gdzieś ze świata. Jak to możliwe?

Polecamy wszystkim by w tym świątecznym i noworocznym czasie być uważnym, a co za tym idzie - odłożyć telefon - twierdzi Marcin Świsłowski. - Tak, żeby nie było go na stole, w sypialni. Żeby też wyłączyć telewizor, by móc naprawdę spędzić ten czas z najbliższymi, z dziećmi. Żeby usiąść przy choince, poukładać razem klocki, pograć w gry, poczytać. Żeby być tak naprawdę, posłuchać tych ludzi, z którymi się spotykamy.

Marcin dodaje, żeby zadać też sobie pytanie - jakbym chciał spędzić te święta, gdybym wiedział, że to są moje ostatnie święta? Jakbym chciał wejść w ten nowy rok, gdybym wiedział, że to już ostatni? Wspomina, że tego typu pytania zadawał sobie nawet sam Steve Jobs.

Bo i jedną z najważniejszych rzeczy jest to, żeby zdawać sobie sprawę, że nasz czas tutaj jest ograniczony - zapewnia Marcin. - Nie wiemy tak naprawdę, co się wydarzy. Może gdybyśmy wiedzieli, że zostało nam tyle i tyle czasu, że to są ostatnie święta, może byśmy postępowali inaczej. Może bylibyśmy bardziej uważni. Może w wigilię byśmy delektowali się każdym kęsem karpia i siedzieli do wieczora, rozmawiali z rodziną, z dziećmi. Może byśmy chcieli zrobić wszystko, żeby to był naprawdę super czas. A może nie warto gdybać, tylko po prostu zacząć to robić.

Podobnie uważa Sylwia, która dodaje, że warto też zatrzymać się na chwilę i zrobić pewne ćwiczenie.

Warto zatrzymać się i wymienić trzy rzeczy które widzę, trzy rzeczy które czuję i trzy rzeczy które słyszę - wymienia Sylwia. - To jest dosłownie minuta, na takie zatrzymanie, żeby zadać sobie pytanie co jest wokół mnie? Warto też zadać sobie pytanie, co daje mi szczęście, co nim jest. Tym bardziej kiedy jesteśmy tak blisko swoich bliskich, w tak ważny czas, jakim są święta.

W nowy rok warto wejść po rachunku sumienia i z wdzięcznością

Rodzina Świsłowskich przygotowuje się też do wejścia w nowy rok. Ale bez jakichś przesadnych planów, a raczej z wdzięcznością za to, co już udało im się zrobić.

Często kiedy pojawia się temat nowego roku, to myślimy sobie jakie cele sobie wyznaczyć, co bym zrobił, czego nie - twierdzi Marcin Świsłowski. - I już jesteśmy nakręceni. A trzeba pamiętać, że na początku stycznia, dokładnie 15 stycznia przypada Blue Monday - najbardziej depresyjny dzień w roku. Wtedy spada nam nastrój, bo myślimy, że tego co sobie tak radośnie założyliśmy - nie zrobimy. Dlatego ja bym podszedł trochę inaczej do tych planów i bym spojrzał, co mi się udało w tym roku zrobić, co było w nim dobrego? Czym mogę się pochwalić?

Świsłowski dodaje, że warto też zastanowić się co jesteśmy w stanie robić systematycznie, z konsekwencją. Niech to nawet będzie mała rzecz, na którą poświęcimy te przysłowiowe 15 minut dziennie. Dodaje też, że wraz z żoną, w oczekiwaniu na nowy rok robią coś, co wielu może wydać się kontrowersyjne. I na co mogą się oburzać.

My w sylwestra nie pijemy alkoholu - podsumowuje Marcin. - Bo jaki ten pierwszy dzień, taki cały rok. A jaki ma być, jeśli wejdziemy w niego na kacu, "wypluci". Tutaj zaczyna się coś nowego, a my mamy poczucie, że nic nie jesteśmy w stanie zrobić, bo trwamy w swoistym omdleniu.

Ważne jest więc zachowanie czystej głowy oraz zrobienie swoistego rachunku sumienia. Wypunktowanie sobie tego, za co możemy siebie pochwalić, co nam się udało. To nie muszą być duże rzeczy. Jednak warto o nich wspomnieć, żeby do naszego życia wróciła wdzięczność. Żeby była z nami i na koniec roku i podczas wkraczania w nowy.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny