Iga Świątek odpowiadała na konferencji prasowej Australian Open po meczu pierwszej rundy turnieju w Melbourn z byłą mistrzynią Happy Slam Sofią Kenin, którą pokonała 7:6(2), 6:2.
22-letniej Polce szło całkiem nieźle, dopóki reporter nie zdecydował się zadać pytania, które nie miało z nią nic wspólnego. Zapytał Igę, jak przyjęła włączenie Alexandra Zvereva do Rady Zawodników ATP w związku z oskarżeniami go o przemoc domową w Niemczech.
Zaskoczona Świątek i jej wątpliwości, co do Zvereva
Świątek była wyraźnie zaskoczona pytaniem, ale starała się udzielić dyplomatycznej odpowiedzi, uwzględniającej zarówno poważny charakter zarzutów postawionych Zverevowi, jak i podjęcia stanowiska ATP w tej sprawie.
– Cóż, na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Myślę, że wszystko zależy od ATP. Oczywiście źle jest, gdy zawodnik, wobec którego wysuwane są takie oskarżenia, jest w jakiś sposób promowany. Nie wiem, jaki będzie wynik śledztwa lub procesu. I nie wiem, co się stało z innymi oskarżeniami pod jego adresem. Nie wiem, czy wygrał, czy przegrał proces
– kluczyła Iga.
Zdaniem Świątek, decyzja w sprawie Zvereva należy do ATP
Większość zawodników i zawodniczek zapytana o zarzuty wobec Zvereva, odmówiła odpowiedzi na to pytanie. To trudny temat dla każdego, bo – jak stwierdziła Świątek – tak naprawdę nie ma na to dobrych odpowiedzi.
– Myślę, że powinieneś skontaktować się z ATP i dowiedzieć się, co zrobią, ponieważ nie jestem w stanie tego ocenić. Myślę, że decyzja należy do ATP i trzeba zapytać ATP, co chcą z tym zrobić
– zakończyła.