W miejskich placówkach może zwolnić się około 700 miejsc. Potrzeby są o wiele większe. Nawet gdy powstaną oddziały w pięciu szkołach, kilkuset maluchów nie będzie miało szansy na przyjęcie. Według wyliczeń urzędu miejskiego może chodzić o 500 dzieci. Tak w tej chwili wygląda sytuacja w białostockich przedszkolach. A do rekrutacji pozostały niecałe dwa tygodnie.
- Chcemy, by gros dzieci trafiło do publicznych placówek - odpowiada Agnieszka Rzeszewska, radna PiS i szefowa komisji edukacji. Zapewnia, że jej klub nie jest przeciwny przedszkolom niepublicznym. Ale trzeba poczekać się na zakończenie rekrutacji. Wtedy będzie wiadomo, ile miejsc faktycznie zabraknie.
Więcej przeczytasz w środowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
A oto co jeszcze polecamy w środowym wydaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?