- Dzieci mają cało i zdrowo dojechać, tak samo wrócić, więc lepiej chuchać na zimne i na wszelki wypadek sprawdzić autokar przed wyjazdem - mówi Katarzyna Siewko, kierownik kolonii w Wólce nad Bugiem, zorganizowanych przez Fundację Pomocy Dzieciom w Białymstoku.
Chcą bezpieczeństwa
Wczoraj o skontrolowanie autokaru mającego dowieźć 38 młodych białostoczan do Wólki nad Bugiem poprosili policję ich rodzice.
- Po prostu chcemy być pewni, że nasze pociechy bezpiecznie dojadą na miejsce - powiedzieli nam.
Autokar odjeżdżał spod Pałacyku Gościnnego przy ul. Kilińskiego w Białymstoku. Pomimo ostatnich tragicznych wypadków, dzieci nie bały się nim jechać. - Czuję się w nim bezpiecznie - zapewnia Karolina, jedna z uczestniczek kolonii. - Ale to dobrze, że nasi rodzice poprosili policję o skontrolowanie autokaru, którym mieliśmy jechać.
Okazało się, że pojazd miał wyciek płynu z chłodnicy. Policjanci nie zezwolili na jego odjaz. Po dwóch godzinach przewoźnik - Komunalny Zakład Komunikacyjny w Białymstoku - podstawił drugi autokar. Zanim ruszył, ponownie został sprawdzony przez policję.
- Autobusy kontrolujemy na prośbę rodziców i uczestników wycieczek - mówi młodszy aspirant Jan Mucharzewski z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji. - Sprawdzamy stan techniczny, głównie hamulce, a także czy nie ma wycieków z silnika. Sprawdzamy też trzeźwość kierowcy, ale w tym roku nie zdarzyło się, by ktoś z kierujących autokarem wycieczkowym był pod wpływem alkoholu. Stan techniczny pojazdów prywatnych przedsiębiorców bywa różny, wiadomo - szuka się oszczędności, często samochody są długoletnie, wysłużone. Natomiast do pojazdów poważnych firm przewozowych przeważnie nie ma zastrzeżeń.
Białostoccy policjanci sprawdzają średnio około 10 autobusów dziennie. Aby zapewnić taką kontrolę, trzeba zadzwonić pod numer 997 lub 112 i poinformować o terminie wyjazdu autokaru.
Dziesięć godzin na dobę
Od soboty na podlaskich drogach autobusy wycieczkowe kontrolują policjanci z drogówki wspólnie z pracownikami Państwowej Inspekcji Pracy.
- Powodem jest znaczny wzrost liczby zdarzeń drogowych z udziałem autobusów przewożących turystów, dzieci i młodzież na letni wypoczynek - wyjaśnia podkomisarz Jacek Dobrzyński z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Zatrważające jest, że wypadki te pochłaniają tak dużo ofiar.
Wspólna patrole sprawdzają przede wszystkim stan techniczny pojazdów, wyposażenie samochodów, liczbę kierowców, ich trzeźwość oraz przestrzeganie zasad bhp. Pracownicy PIP-u kontrolują też czas pracy kierowców.
- Według obowiązujących w Polsce przepisów kierowca może prowadzić pojazd do 10 godzin na dobę, bez określenia czasu na przerwę - tłumaczy Jerzy Derpa, zastępca ds. nadzoru Okręgowego Inspektora Pracy w Białymstoku. - Według przepisów zagranicznych kierowca może spędzić 4,5 godziny za kierownicą i po minimum 45-minutowej przerwie zasiąść ponownie za kółkiem na kolejne 4,5 godziny.
Patrole uzyskują potrzebne informacje o czasie jazdy m.in. po odczytaniu tachografu. Akcja potrwa do odwołania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?