Sparing. Legia - Jagiellonia 2:0. Nowy gracz mistrzów Polski pogrążył białostoczan

Stołeczny zespół jest na innym etapie przygotowań do sezonu niż Jagiellonia, gdyż już w środę - 7 lipca rozegra mecz eliminacji Ligi Mistrzów z norweskim Bodo/Glimt. Na dodatek w podlaskim zespole zabrakło już wytransferowanego na Węgry napastnika Jakova Puljicia, a nie wystąpił jeszcze wracający do Białegostoku obrońca Michał Pazdan.

Stąd też ekipa trenera Czesław Michniewicza prezentowała się lepiej i szybko rozstrzygnęła losy potyczki. Katem Żółto-Czerwonych okazał się pozyskany w letniej przerwie przez mistrzów kraju azerski napastnik Mahir Emreli, który w krótkim odstępie czasu dwukrotnie pokonał Xaviera Dziekońskiego.

Białostoczanie także mieli okazje bramkowe, szczególnie po zmianie stron. Najbliżej szczęścia był Taras Romanczuk. Po uderzeniu głową kapitana Jagi piłka uderzyła w poprzeczkę bramki przeciwników. Niewiele do szczęścia zabrakło też Krzysztofowi Toporkiewiczowi.

- Były momenty, kiedy organizacja naszej gry była na dobrym poziomie. Szkoda straconych bramek. Legia była dzisiaj bardzo skuteczna, potrafiła stworzone przez siebie sytuacje zamienić na gole. My również mieliśmy swoje okazje, których nie potrafiliśmy sfinalizować - skomentował w klubowych mediach trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.

- Wynik na pewno nie zadowala. Zawsze wychodzimy po to, żeby walczyć do końca. Nieważne, czy to sparing czy mecz ligowy. Dużo jeszcze roboty przed nami, ale sporo już za nami, ponadto czekają nas kolejne sparingi. Będzie dobrze - dodał Romanczuk.

A kolejny mecz kontrolny Żółto-Czerwoni rozegrają na obozie w Kępie we wtorek - 6 lipca. O godz. 12 rozpocznie się ich potyczka. z beniaminkiem ekstraklasy - Radomiakiem Radom.

WYNIK
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0:2 (0:2). Bramki: 0:1 - Emreli (11), 0:2 - Emreli (22).
Jagiellonia: Dziekoński (60. Niezgoda) – Prikryl (46. Tabiś), Kwiecień, Augustyn, Nastić, Romanczuk (80. Surzyn), Matus (46. Wdowik, 70. Bitok), Mystkowski (46. Struski), Pospisil (80. Orpik), Bida (39. Quintana, 67. Wojciechowski), Trubeha (46. Toporkiewicz).