Blady świt.
Autobus numer trzy
w przegubie dzisiaj lekko chrzęści.
Radio gra.
Ktoś z tyłu cicho łka.
Ktoś zasnął wsparłszy się na pięści.
I wtedy właśnie musi wejść wszystkimi drzwiami, że się wyrażę tak między nami:
Ta zasmarkana i błotnista!
Stonka w tornistrach
stonka w tornistrach
I trzeba w tym chrobocie i gdakaniu wystać.
Stonka w tornistrach
Stonka w tornistrach
Wreszcie stop.
Wysiada dziki tłok
I chmara ciągnie się zygzakiem.
Znowu krzyk,
rechoty, pisk i ryk.
Wataha brnie do baby, co lizakiem zamyka przejazd, nie pojedzie żaden człowiek.
Szarańcza idzie.
Sunie się mrowie.
Ta zaflukana i błotnista.
Stonka w tornistrach.
Stonka w tornistrach.
I nie da się zwyczajnie tej zarazy spryskać.
Stonka w tornistrach.
Stonka w tornistrach.
Szkolne drzwi.
Naciera tabun i
do środka wchodzi gwarny tłumek
Zatkają zlew.
Napsują krew.
I każdy zniszczy w szkole, co tam umie.
I znów nam będą wkładać kosz na głowy
Pluć nam do kawy.
Podstawiać nogi.
A potem chachać się podstępnie i zdradziecko
takim to ....
cudem jest dziecko!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?