Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Gwardia Wrocław - AZS 2:3

Tomasz Dworzańczyk
Trener Dariusz Luks dobrze nakreśla drużynie plany taktyczne. Białostoczanki odniosły już pięć zwycięstw i są w górnej połówce tabeli Plus Ligi Kobiet.
Trener Dariusz Luks dobrze nakreśla drużynie plany taktyczne. Białostoczanki odniosły już pięć zwycięstw i są w górnej połówce tabeli Plus Ligi Kobiet. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Podlasianki potrzebowały tie-breaka, ale w decydującej odsłonie nie dały szans rywalkom. Wygrały po raz piąty.

Szkoda że nie udało nam się wygrać za trzy punkty, ale do Białegostoku przywieziemy dwa "oczka" i też jest się z czego cieszyć - mówi przed kamerami Polsatu Sport Izabela Żebrowska, atakująca akademiczek.

Białostoczanki słabo rozpoczęły spotkanie i praktycznie bez walki oddały rywalkom pierwszą partię. Zawodniczki Gwardii znakomicie grały w obronie i podbijały każdą niemal akcję przyjezdnych. W ataku dobrze poczynały sobie Katarzyna Mroczkowska wraz z Zuzanną Efimienko i wrocławianki zwyciężyły w tej partii do 15.

- To już tradycja, że pierwszy set gramy koncertowo, a później coś się w naszej grze zacina - tłumaczy Bogumiła Barańska, przyjmująca "Gwardzistek".

Środkowe dały się we znaki

I faktycznie, gospodynie w drugim i trzecim secie były tylko tłem dla dobrze grających Podlasianek. Znakomicie w bloku spisywały się Dominika Koczorowska i Marlena Mieszała. Szczególnie ta druga dała się we znaki miejscowym, które w ataku były bezradne. Dobrą grę środkowych poparła skutecznymi atakami Żebrowska. Akademiczki szybko odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 2:1 w setach.

Niestety, nie udało się wygrać kolejnej partii, która dałaby trzy punkty.

- Mamy problem z koncentracją i podobnie jak w ostatnim meczu ze Stalą Mielec po dwóch wygranych odsłonach przegrywamy trzecią - tłumaczy Żebrowska.
Wrocławianki doprowadziły do remisu i przed decydującym tie-breakiem miały nadzieję, że zakończą spotkanie zwycięstwem.

W ostatnim secie są niepobite

Białostoczanki po raz kolejny udowodniły jednak, że w ostatnim secie nie ma na nich mocnych. Trener Dariusz Luks zabrał drużynę na chwilę do szatni i po przerwie znowu akademiczki dyktowały warunki gry. Pewnie wygrały piątą partię do 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny