Serial Wiedźmin – najbardziej odbiegające od kanonu postacie. Nie jest dobrze, a nowy Regis będzie jeszcze większym problemem

Triss Meriigold w książkach i serialu Netflix

Jeszcze większą i trzeba przyznać, że jedną z najbardziej znaczących metamorfoz, przeszła w porównaniu do książek Triss. W tym przypadku sprawę komplikują w odbiorze także nieco gry. Dlaczego? Cóż, według książek Sapkowskiego Triss miała burzę kasztanowych loków w słońcu skrzących się kolorem miodowym. Miała jasną, nieco piegowatą cerę, niebieskie oczy oraz bardzo wąską talię przy kobiecych kształtach.

W tym przypadku po raz kolejny mamy do czynienia z rozbieżnością rasową, co nie byłby może aż takim problemem gdyby nie fakt, że uniwersum Wiedźmina jest oparte na mitologii słowiańskiej, co wybrzmiewa niemal w każdym momencie. Dlatego właśnie multikulturowość akurat w tym przypadku nie pasuje. Nie zmienia to jednak faktu, że twórcy serialu Netflix pozbawili Tris charakterystycznego wyglądu, pozostawiając jedynie kręcone brązowe włosy. Aktorka wcielająca się w rolę, czyli Anna Shaffer ma bowiem jeszcze ciemniejszy odcień skóry, niż odtwórczyni roli Yennefer, przez co także ma ciemnobrązowe oczy i w ogólnym rozrachunku znacznie różni się od pierwowzoru.

Co ciekawe, w umysłach wielu osób Triss utarła się jako zielonooki rudzielec i tak też była przedstawiona w grach. Stąd też błędny pogląd na wygląd postaci, który co ciekawe wywarł wpływ także na serial. Po serii opinii twórcy bowiem w drugim sezonie nadali włosom Triss wpadający w czerwień odcień, nieumyślnie zmieniając jedną z niewielu cech, które akurat rezonowały z książkami, na kolejną różnicę.