- Głos społeczności lokalnej, w tym mniejszości narodowych, musi być słyszany - mówili zgodnie parlamentarzyści i samorządowcy.
Mieszkańców południowej części województwa podlaskiego niepokoją ciągnące się od lat dyskusje o planowanym powiększeniu strefy ochronnej w Puszczy Białowieskiej. W zeszłym tygodniu swoje zdanie na ten temat w Sejmie przedstawiali samorządowcy. Teraz rozmawiali o tym także z przedstawicielami komisji mniejszości narodowej.
- W regionie, w którym dużą część mieszkańców stanowią przedstawiciele mniejszości, lokalny rynek pracy nie może pozostawać poza sferą naszego zainteresowania - mówi "Kurierowi Hajnowskiemu" poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Eugeniusz Czykwin, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. - Podejmując jakiekolwiek działania prawne, nie można pogarszać jakości życia ludzi. Nie można pozbawiać ich pracy i w ten sposób zmuszać do emigracji.
Parlamentarzyści zapowiedzieli więc, że postulaty samorządowców i działaczy mniejszości narodowych uwzględnią podczas swoich prac nad obywatelskim projektem ustawy o ochronie przyrody.
- Po każdym takim posiedzeniu wyjazdowym nasza komisja zbiera się na kolegium i ustalamy, jakie wyciągnęliśmy wnioski i co przekażemy rządowi do realizacji - wyjaśnia poseł Czykwin.
- Jesteśmy też członkami innych komisji parlamentarnych, m.in. my z posłem Czykwinem komisji ochrony środowiska, więc naszymi spostrzeżeniami i uwagami dzielimy się także z innymi parlamentarzystami - podkreśla poseł Platformy Obywatelskiej Miron Sycz, przewodniczący komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, pytany o znaczenie praktyczne przyjazdu parlamentarzystów na Podlasie.
Pierwszy dzień pobytu posłów w naszym województwie poświęcony był niepokojącym statystykom dotyczącym coraz częściej pojawiającym się aktom agresji na tle narodowościowym.
- Podlasie to region szczególny. Od wieków mieszkają tu ludzie różnych narodowości. Wielość kultur i religii nie jest efektem migracji. Tym bardziej niepokojące są przypadki zachowań ksenofobicznych - zauważa przewodniczący Miron Sycz.
Z oficjalnych danych wynika bowiem, że na 90 odnotowanych w ubiegłym roku tego typu zdarzeń aż 10 miało miejsce w naszym województwie.
Podczas wizyty na Podlasiu goście zapewniali też, że nie są zwolennikami niekorzystnej dla wschodniej Polski, ale lansowanej często tezy o pozytywach płynących w inwestowanie tylko w duże ośrodki miejskie.
- Unia Europejska to taki twór, który duży nacisk kładzie na rozwój poszczególnych regionów, a nie tylko całych państw - podkreśla Miron Sycz. - Regiony słabiej rozwinięte muszą być więc mocniej dofinansowywane, bo w innym przypadku trudno będzie mówić o ich rozwoju.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?