Sędzia Piotr Lasyk zyskał sławę na całym świecie
Było już w zasadzie po czasie. Na boisku doszło do szamotaniny, więc rozjemca z Bytomia postanowił ostudzić atmosferę. Zrobił to w spektakularnym stylu: w tempie karabinu maszynowego rozdał "żółtka".
Pierwszą kartkę obejrzał Marcin Flis, drugą Erik Exposito, trzecią Petr Schwarz... i czwartą na dokładkę kompletnie zaskoczony Krystian Getinger, który złapał się za głowę. - "Dostał z rozpędu, bo stał obok", "Czwarty to ja w życiu: w złym miejscu, w złym czasie" - komentują internauci.
Exposito z powodu kary nie wystąpi w 26. kolejce. Przepadnie mu wyjazd na Lechię Gdańsk. Kartka ze Stalą okazała się bowiem jego czwartą w sezonie, a to oznacza przymusową pauzę.
Sędzia Lasyk nie jest pierwszym, który zasłynął w ten sposób w środowisku. Wiele razy piłkarzy temperował tak Hiszpan Antonio Mateu Lahoz. Zresztą to on na mundialu w Katarze pobił rekord wszech czasów, sięgając po żółte kartki aż osiemnaście razy.
W czerwcu sędzia Lasyk skończy 44 lata. Nie prowadzi meczów międzynarodowych. W Polsce ma dość niezłą opinię. W 2018 roku poprowadził finał Pucharu Polski na PGE Narodowym między Arką Gdynia a Legią Warszawa (1:2). Wtedy pokazał tylko dwie kartki: czerwoną dla Grzegorza Piesio i żółtą dla Michała Nalepy.