Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Są pieniądze na aktywizację bezrobotnych, ale nikt ich nie chce

Martyna Tochwin [email protected] tel. 85 711 22 87
Są pieniądze na aktywizację bezrobotnych, ale nikt ich nie chce
Są pieniądze na aktywizację bezrobotnych, ale nikt ich nie chce sxc.hu
Urząd Pracy w Sokółce ma problem z wydaniem dodatkowych pieniędzy pozyskanych z ministerstwa na aktywne formy zatrudnienia. Szefowie firm nie chcą bowiem ponosić dodatkowych kosztów związanych z realizacją wymogów resortu pracy.

Chodzi o tzw. efektywność. Urząd pracy musi wykazać się skutecznością swoich działań na rzecz bezrobotnych. Problem dotyczy głównie staży, za które w całości płaci pośredniak. Po ich zakończeniu pracodawcy są bowiem zobligowani do zatrudnienia stażystów na własny koszt przynajmniej na trzy miesiące.

- To ich odstrasza - nie ma wątpliwości Mirosław Biernacki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sokółce. - Nasi pracodawcy mają problem z tym, żeby zatrudniać takiego pracownika, bo nie mają wolnych etatów. A to jest konieczny wymóg narzucony nam przez resort pracy.

Problem ten jest najbardziej widoczny w placówkach budżetowych. Tam bowiem dużo trudniej niż w prywatnych firmach utworzyć dodatkowy etat. - Przedszkola i szkoły, które z nami współpracują starają się wysupłać potrzebne pieniądze. Ale już inne zakłady budżetowe mają z tym problem, bo muszą przestrzegać dyscypliny finansowej - tłumaczy dyrektor urzędu pracy.

W sierpniu sokólski PUP na walkę z bezrobociem otrzymał 1,2 mln zł z rezerwy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Do tej pory wydał zaledwie jedną trzecią pieniędzy. - Zainteresowanie tą pomocą jest zarówno ze strony pracodawców jak i osób bezrobotnych. Ale muszę przyznać, że nie jest ono tak duże, jak się tego spodziewałem i oczekiwałem - podkreśla Mirosław Biernacki.

Pracodawcy z którymi rozmawialiśmy nie chcą wypowiadać się na ten temat. Ale w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że chętnie sięgnęliby po pomoc z urzędów pracy. Niestety, hamują ich wymogi efektywności. - Stworzenie etatu nawet na trzy miesiące to koszt kilku tysięcy złotych. Dla przeciętnego pracodawcy to spory wydatek. Poza tym nie podoba nam się zapis dotyczący wieku pracownika. Aby otrzymać dofinansowanie musimy zatrudnić albo ludzi przed trzydziestym rokiem życia, albo tych po pięćdziesiątce. To bardzo nas ogranicza - powiedział nam chcący zachować anonimowość sokólski przedsiębiorca.

Z kolei Mirosław Biernacki zwraca uwagę na coś jeszcze. - Spotykamy się z takimi sytuacjami, że pracodawca sam znajduje osobę, którą chciałby zatrudnić z naszym dofinansowaniem. Niestety, często osoba taka nie spełnia wszystkich wymogów, bo np. nie mieści się w przedziale wiekowym, do którego skierowana jest pomoc. Wtedy my przedstawiamy własnego kandydata. Wtedy zdarza się, że pracodawcy rezygnują z możliwości zatrudnienia innej osoby - mówi dyrektor.

Na aktywizację bezrobotnych urząd pracy ma jeszcze 800 tys. zł. Pieniądze mogą być przeznaczone na wyposażenie stanowisk pracy czy rozpoczęcie działalności gospodarczej. Mirosław Biernacki szacuje, że za pozostałe pieniądze mógłby jeszcze dofinansować kilkanaście staży. Niestety, fundusze te najprawdopodobniej przepadną. Do końca roku pozostały bowiem niespełna trzy miesiące i nie ma praktycznie żadnych szans na to, aby wydać je jeszcze w tym roku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny