Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok. Stadion przy Cichej to zaklęte miejsce

Wojciech Konończuk
Michał Probierz prowadził jako trener na stadionie Ruchu Chorzów kilka zespołów, ale nigdy tam nie wygrał. Oby udało mu się to w piątek, bo punkty są Jagiellonii Białystok bardzo potrzebne.
Michał Probierz prowadził jako trener na stadionie Ruchu Chorzów kilka zespołów, ale nigdy tam nie wygrał. Oby udało mu się to w piątek, bo punkty są Jagiellonii Białystok bardzo potrzebne. Andrzej Banaś
Trudno o bardziej niegościnny dla Jagiellonii Białystok i jej trenera Michała Probierza stadion, niż obiekt Ruchu przy ul. Cichej w Chorzowie.

Byłem tam z kilkoma klubami i jeszcze nigdy nie wygrałem, a kilka razy doznałem bolesnych klęsk - przyznaje Probierz, który bogatą karierę zawodniczka zaczynał właśnie w Ruchu, broniąc jego barw w latach 1990-93.

Pierwsza potyczka Probierza przy Cichej miała miejsce w sezonie 2005/06, na zapleczu ekstraklasy. Obecny opiekun żółto-czerwonych przyjechał do Chorzowa na prestiżowe derby z Polonią Bytom i musiał przełknąć gorzką pigułkę, bo Niebiescy sprawili gościom lanie 5:1.

- No i się zaczęło. Z Jagiellonią byłem tam wiele razy i co najwyżej remisowaliśmy. A zdarzyły się też dwie wpadki po 2:5 - przypomina Probierz.

Trenerowi białostoczan bardzo utkwiła w pamięci klęska z ubiegłego sezonu, która miała miejsce 9 listopada 2014 roku.

- Zaczęliśmy rewelacyjnie, kontrolowaliśmy spotkanie i Taras Romanczuk strzelił gola. Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że skończy się 5:2 dla Ruchu, to bym go wyśmiał. A jednak zaczęliśmy popełniać proste błędy i Ruch nas rozstrzelał - kontynuuje nasz rozmówca.

Ale nie tylko z żółto-czerwonymi Probierz ma pecha do stadionu w Chorzowie.

- Z ŁKS Łódź przegrałem tam po rzutach karych w Pucharze Polski, próbowałem z Widzewem i z Wisłą Kraków. I nic, co najwyżej remisy - wylicza trener Jagi.

Wielu trenerów i piłkarzy jest przesądnych. Niektórzy nie golą się przed meczem, inni za żadne skarby nie wpuszczą do klubowego autokaru kobiety, bo to ponoć przynosi pecha.

- Ja nie jestem przesądny i nie boję się kolejnej wyprawy do Chorzowa. No bo i czego? Przecież z każdym występem jestem coraz bliżej zwycięstwa - żartuje Probierz. - A tak poważnie, to z pewnością będzie to równie ciężki mecz, co wszystkie dotychczasowe, bo Ruch ma dobry zespół. Ale każda passa - zła, czy dobra, kiedyś się kończy - dodaje.

Obiekt Ruchu jest niefartowny nie tylko w kontekście osoby Probierza. Jaga nie wygrała tam w najwyższej klasie rozgrywkowej nigdy, odnosząc ledwie jedno zwycięstwo na jej zapleczu. Było to jesienią 2006 roku, a jedynego gola strzelił Remigiusz Sobociński.

- Stadion Ruchu jest specyficzny. Przy dzisiejszych, nowoczesnych obiektach, jest mocno przestarzały, ale ma swój klimat. I rzeczywiście, nie jest tam łatwo, o czym przekonałem się, grając i w Jagiellonii, i w Wiśle Kraków - mówi były snajper żółto-czerwonych Tomasz Frankowski.

Może zatem stadion przy Cichej to zaklęte dla naszej drużyny miejsce. Przekonamy się o tym już w piątek, o godz. 20.30. Będzie tym trudniej, że prawie na sto procent zabraknie w Jadze kontuzjowanego obrońcy Sebastiana Madery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny