Międzynarodowy Komitet Olimpijski przywrócił we wtorek możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi. Przewodniczący MKOl Thomas Bach podczas konferencji prasowej w Lozannie oznajmił, że na razie nie ma zgody na uczestnictwo rosyjskich i białoruskich sportowców w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
- MKOl podejmie tę decyzję we właściwym czasie, według własnego uznania – powiedział Bach.
"Nastąpił etap oswajania wojny"
Ta decyzja bardzo poważnie podzieliła świat sportu, który wydawał się być zjednoczony wobec wojny w Ukrainie - uważa Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijskich w chodzie sportowym, trener kadry polskich chodziarzy.
- Jak widać, następuje etap oswajania wojny w Ukrainie, także decyzjami MKOl-u jeszcze z ubiegłego roku, widać potrzebę dogadywania się mimo wszystko. Rosjanie, którzy działają w MKOl wcale się nie poddali. Nie byli wyrzucani tylko zawieszani, wciąż pracują nad tym, aby sportowcy z Rosji mogli wrócić do gry. Mam nadzieję, że nie dojdzie do totalnego bojkotu igrzysk, a jeśli tak się stanie, to będzie bojkot dyplomatyczny. MKOl nie zdecydował jeszcze o udziale Rosjan i Białorusinów w igrzyskach olimpijskich, ale zostawił sobie furtkę. Wierzę, że nie zostanie ona szeroko otwarta, a świat dyplomacji sportowej dogada się do czasu podjęcia ostatecznych decyzji w sprawie igrzysk. Możliwe, że wydarzy się też cud i za dwa miesiące zakończy się wojna, a w Paryżu dojdzie do pokojowego spotkania. Na tym bym jednak specjalnie nie liczył - mówi nam Robert Korzeniowski.
Chiny mają wpływ na MKOl
Czterokrotny mistrz olimpijski podkreśla, że MKOl ulega wpływom wielkich światowych mocarstw, takich jak na przykład Chiny.
- Chiny, mają wielki wpływ na podejmowane przez MKOl decyzje. Także rosyjscy sponsorzy finansują wiele dyscyplin olimpijskich, a dobie światowego kryzysu, każdy rubel się liczy. Mam jednak nadzieję, że kraje, które tworzą koalicję przeciwko startom Rosjan i Białorusinów na międzynarodowej arenie będą się w dalszym ciągu trzymały razem i podtrzymają swoje decyzje, a to będzie miało decydujący wpływ na dalsze losy decyzji MKOl-u podjętej we wtorek. Chcę wierzyć, że to jest decyzja kierunkowa, a nie przesądzająca - zakończył Robert Korzeniowski.
PKOl ubolewa
Po ogłoszeniu decyzji MKOL, Polski Komitet Olimpijski wyraził swoje ubolewanie.
- Polski Komitet Olimpijski z ubolewaniem przyjął decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, która umożliwia Rosjanom i Białorusinom indywidualny start w imprezach międzynarodowych pod neutralną flagą. Jednocześnie PKOl podtrzymuje swoje stanowisko w kwestii ewentualnego udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w Igrzyskach XXXIII Olimpiady Paryż 2024 – do czasu zaprzestania ataku na Ukrainę i zakończenia wojny zawodnicy z tych krajów nie powinni brać udziału w igrzyskach - czytamy w oświadczeniu PKOl.
Podczas konferencji w Lozannie Thomas Bach podkreślił, że zalecenia obejmują tylko sporty indywidualne, a reprezentacje drużynowe Rosji i Białorusi nie powinny uczestniczyć w międzynarodowych rozgrywkach. Od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, zgodnie z zaleceniem MKOl z 28 lutego, większość związków sportowych wykluczyła lub ograniczyła możliwość startu Rosjan i Białorusinów w zawodach.
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?