To nobilitacja dla tych zawodników i cieszę się, że dostali szansę od selekcjonera. Nie martwię się tym, że nie będę ich miał ze sobą podczas zgrupowania, bo w tym samym czasie na pewno też wykonają podobną pracę z trenerem Nawałką - przekonuje Stokowiec.
Podobnie uważa też Plizga, dla którego jest to już druga szansa zaistnienia w kadrze. Przed dwoma laty jeszcze jako zawodnik Zagłębia Lubin także brał udział w podobnym tourne reprezentacji. Wówczas strzelił nawet gola w towarzyskim spotkaniu z Mołdawią, wygranym przez biało-czerwonych 1:0.
- Tak się składa, że teraz też czeka nas mecz z Mołdawią i nie miałbym nic przeciwko, żeby znów trafić do siatki - uśmiecha się Plizga. - Ogólnie miło wspominam poprzedni epizod w reprezentacji. Każdy występ z orzełkiem na piersi to bardzo fajne przeżycie. Zdaję sobie sprawę, że to może być jedna z moich ostatnich szans, żeby zaistnieć w kadrze, ale też nie spinam się jakoś szczególnie na te wydarzenie- zaznacza.
28-letni piłkarz nie będzie w reprezentacji osamotniony, bo w ZEA towarzyszyć mu będzie jego kolega klubowy - Michał Pazdan, który po raz kolejny znalazł uznanie w oczach selekcjonera Nawałki.
- Na pewno będzie raźniej, ale tak się składa, że na tym zgrupowaniu znajdą się głównie piłkarze z polskiej ligi, więc prawie wszystkich znam - lepiej, bądź gorzej. Będzie chociażby Szymek Pawłowski, z którym przecież przez wiele lat grałem w Lubinie w barwach Zagłębia - zauważa Plizga.
Pomocnik Jagi ma za sobą udaną rundę. Strzelił jesienią siedem goli, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. Sam piłkarz nie uważa jednak, że obecnie znajduje się w życiowej formie .
- Pod względem zdobytych bramek, czy asyst na pewno była to najlepsza moja runda w karierze, jednak mam wrażenie, że w przeszłości wyglądałem nieco lepiej jeśli chodzi o typowe walory piłkarskie. Na pewno nie zadowalam się tym, co już osiągnąłem i mam świadomość, że stać mnie na jeszcze więcej - deklaruje Plizga.
Pochodzący z Rudy Śląskiej zawodnik przyznaje, że powołanie do reprezentacji nie było dla niego jakąś wielką niespodzianką.
- Miałem sygnały, że jestem obserwowany przez współpracowników selekcjonera, dlatego mocno się nie zdziwiłem, kiedy do klubu przyszło powołanie. Pozostaje mi na zgrupowaniu kadry potwierdzić, że niezła dyspozycja w lidze nie była przypadkiem - dodaje Plizga.
Wychowanek Stadionu Śląskiego Chorzów większość swojej kariery spędził w Lubinie, z którego przeprowadził się przed blisko trzema laty do Białegostoku. Latem kończy mu się jednak umowa z Jagiellonią i na razie nie wiadomo, czy zostanie przedłużona.
- W tym temacie na razie jest cisza - przyznaje Plizga. Trudno powiedzieć czy zostanę w Białymstoku, bo jak dotychczas nikt z klubu ze mną jeszcze nie rozmawiał o nowej umowie. Jeśli chodzi o mnie, jestem otwarty na propozycje. Z każdym trzeba rozmawiać - kwituje jagiellończyk.
Plizga wraz z Pazdanem dołączą do kolegów z drużyny już po powrocie z ZEA - 22 stycznia. Kilka dni później wezmą udział w drugim zgrupowaniu żółto-czerwonych w Turcji, które zaplanowano w dniach 27 stycznia - 7 lutego. Pierwszy mecz ligowy Jaga rozegra na wyjeździe z Ruchem Chorzów (16 lutego).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?