Postawienie na Gikiewicza nie jest niespodzianką, gdyż już w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu młody bramkarz wywalczył miejsce w wyjściowym składzie żółto-czerwonych.
- Postawiłem sobie za cel, że teraz będę bronił już od początku i cieszę się, że ciężką pracą na treningach i obozach przekonałem szkoleniowców - mówi Gikiewicz.
Pochodzący z Olsztyna zawodnik w ubiegłym sezonie wygrał rywalizację z Piotrem Lechem. Doświadczony golkiper zakończył już karierę, a Gikiewiczowi przybyli nowi konkurenci - Grzegorz Sandomierski, Maciej Majewski i Piotr Czapliński.
- Każdy z nich ma zadatki na dobrego bramkarza, ale według mnie największy potencjał posiada Sandomierski - mówi trener Jankowski. - Jeszcze nie może się równać z Rafałem pod względem ogrania, ale wiem, nad czym trzeba pracować, żeby nadrobić zaległości - dodaje.
Starsi też robią błędy
Wszyscy białostoccy bramkarze są bardzo młodzi. Najstarszy Gikiewicz ma dopiero 22 lata, ale jak podkreśla Jankowski, nie powinno to mieć większego znaczenia.
- Nie ma reguły w tym temacie, bo starsi też puszczają "babole" - przekonuje trener. - Poza tym wystarczy spojrzeć na słynny Real Madryt, który kiedyś postawił na mającego wówczas 17 lat Ikera Casillasa, a ten dziś jest najlepszym bramkarzem na świecie - dodaje.
Białostocki klub czeka bardzo ciężki sezon ze względu na ujemne punkty. Istnieje obawa, że młodzi bramkarze mogą jednak nie udźwignąć ciężaru odpowiedzialności.
- Najbliższa runda wszystko zweryfikuje. Co prawda, nie miałem w swojej
karierze takiej sytuacji, że pracowałem tylko z młodymi bramkarzami, ale jestem dobrej myśli i wierzę, iż moi podopieczni udowodnią, że zasługują na bronienie w ekstraklasie - przekonuje Jankowski.
Nie pójdą śladem Lecha
Decyzja o wyborze bramkarza numer jeden już kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek ma pomóc Gikiewiczowi nabrać pewności siebie.
- Nie chcemy powtórzyć sytuacji, jaka miała miejsce w Lechu Poznań. Tam było dwóch dobrych golkiperów, ale rywalizacja cały czas trwała i żaden z nich w efekcie nie bronił dobrze - tłumaczy Jankowski.
Ważne, że wśród białostockich bramkarzy nie ma złej atmosfery. Młodzi zawodnicy wspierają się nawzajem i tworzą zgraną paczkę.
- Przez cały okres przygotowawczy doskonale się wszyscy dogadywaliśmy - mówi Gikiewicz. - Wiem, że mogę liczyć na Grześka, podobnie zresztą jak on na mnie - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?