Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przypływ gotówki zauważalny jest bardziej w Podlaskiem niż w stolicy

Robert Burzyński, dr nauk politycznych
Program 500 plus ucieszył tysiące rodzin
Program 500 plus ucieszył tysiące rodzin Piotr Smoliński
Najważniejsze, by Program 500+, niezależnie jak będzie nazywany przez kolejne rządy, był kontynuowany. Należy dać mu szansę, by za kilka lat powiedzieć: Sprawdzam

W dyskusji o rządowym programie 500+, i to niezależnie czy jesteśmy bezpośrednimi beneficjentami, czy tylko bezstronnymi obserwatorami, pada wiele argumentów z obu stron sceny politycznej, gdzie często o sam program staje się jakby najmniej istotny. W ferworze nieustannej walki politycznej pieniądze dla ludzi po raz kolejny stały się bardziej „kartą przetargową” niż spoiwem w rozwiązaniu zaistniałego problemu. Program w założeniu jego inicjatorów ma rozwiązać problemy demograficzne w Polsce, zająć przestrzeń medialną, zbudować stały elektorat wyborczy, zepchnąć opozycję do głębokiej defensywy, pobudzić stronę popytową, dać impuls rozwojowy gospodarce jak i pogłębić nastawienie społeczno-kulturowe do tradycyjnego modelu rodziny. I tu nasuwają się pytania: Czy ten program faktycznie przełoży się na poprawę wskaźnika dzietności w Polsce? Czy nie odbędzie się to kosztem nadmiernie powiększonej dziury budżetowej? I czy same rodziny dojrzały do racjonalnego wykorzystania przyznanych środków?

Miedzy luką pokoleniową a potrzebami socjalnymi

Nie ulega wątpliwości, iż priorytetem jest wyjście z pogłębiającego się niżu demograficznego w Polsce. Jesteśmy świadkami spadku wskaźnika dzietności w kraju do poziomu 1,4. W porównaniu: we Francji 2,0, w Izraelu 2,4. Widzimy więc, że niedomykająca się strukturalna zastępowalność pokoleniowa staje się tu problemem strategicznym nie tylko dzisiaj, ale i w przyszłości. Działanie tego programu według minister polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej ma przyczynić się do wzrostu urodzin w ciągu 10 lat do 278 tysięcy dzieci. Niewątpliwie zastrzyk finansowy najbardziej odczują rodziny 2+2 oraz wielodzietne. Należy dodać, że podobne działania w postaci powszechnego zasiłku rodzinnego występują w aż 21 państwach europejskich.

Z politycznego punktu widzenia funkcjonowanie 500+ ma być odpowiedzią na wielkie oczekiwanie klasy politycznej i społeczeństwa. Należy przyznać, że PiS dobrze odczytało jego potrzeby socjalne. W tym miejscu przytoczę pytanie, które zadałem znajomemu - zatwardziałemu przeciwnikowi PiS-u. Zapytałem go, czy weźmie od państwa te brudne, niegodne pieniądze z tak krytykowanego przez niego programu 500+. Oczywiście z uśmiechem na ustach powiedział: Tak. Podobnie zapytałem zamożnego kolegę: czy dobrowolnie w imię sprawiedliwości społecznej zrezygnuje z należnych mu pieniędzy. Odpowiedź była oczywista.

Polityka również ma „dwa oblicza”. Z jednej strony słyszymy z ust premier Beaty Szydło, że program 500+ to jest „święto polskiej rodziny”, że 2,5 miliona złożonych wniosków to jest odpowiedź na prawdziwe zapotrzebowanie społeczne. I że ten najdroższy z programów społecznych, kosztujący ok. 20 mld zł rocznie ma być pierwszą i najważniejszą dotrzymaną obietnicą wyborczą PiS. Że te pieniądze to i tak niewielki ułamek afer poprzedników, że jest to sztandarowa propozycja dobrej zmiany, że pieniądze płyną do „szarych obywateli” a nie wąskiej elity.

Z drugiej strony, co zresztą jest „wilczym prawem opozycji”, wytykane są niedociągnięcia legislacyjno-polityczne ustawy. Na pierwszy plan wysuwa się argumenty odnośnie przydzielania pieniędzy dopiero na drugie dziecko, kolejnym hamulcem powodzenia planu ma być przyjęty próg dochodowy czy zatrudniani do obsługi programu pracownicy. Opozycja stawia także inne pytania: co z emeryturami rodziców, którzy rezygnują z pracy? Czy lepiej rzucić pracę i żyć z programu i licznych dodatków wypłacanych z MOPS-u? I co z pogłębiającą się dziurą budżetową państwa na dorobku?

Opozycja znalazła się jednak w stanie nie do pozazdroszczenia. W imię doraźnej walki politycznej musi dezawuować sztandarowy program PiS-u. Nie ma innego wyjścia. Wytyka ważne, choć poboczne tematy, bo przecież nie może zakwestionować głównego założenia. Ale musi wyciągać swoje propozycje : po 1000 zł dla każdego dziecka (jakby dziura budżetowa już nie była ważna), wytykać błędy urzędników przy przyznawaniu dodatków. I stawiać oskarżenia, że program 500+ jest tylko zbudowaniem żelaznego elektoratu, straszyć populizmem ekonomicznym, że przyznane kwoty tylko zniechęcą kobiety do aktywności zawodowej, że tylko dzięki temu trikowi obóz rządzący wygrał wybory parlamentarne, czy wreszcie roztaczać kasandryczne prognozy, że te pieniądze są po prostu „wyrzucane w błoto” i nie spełnią swoich założeń.

Trzeba przyznać, że poprzednia koalicja PO-PSL miała po prostu inne spojrzenie na rozwiązanie problemu demograficznego. Niewątpliwie sojusznicy poszli w rozwiązywanie zagadnień strukturalno-prawnych np. wspomaganie świetlic, budowę przedszkoli, zapewnienie rozwoju i bezpieczeństwa kobiet, urlopy ojcowskie, dofinansowanie zabiegów in vitro czy wydłużenie urlopów macierzyńskich. Inni „aktorzy sceny politycznej” - jak Leszek Miller - stwierdzili: gdybym miał takie pieniądze zrobiłbym, to samo. Władysław Kosiniak- Kamysz z PSL stwierdza: 500+ przypomina sytuację, w której zamiast obiecanego fortepianu, daje się w prezencie cymbałki.

Wiele osób zapewne nie wierzyło w dotrzymanie obietnicy wyborczej. Przypominano zobowiązanie wyborcze Wałęsy sprzed 20 lat o 100 mln zł dla każdego. Niewątpliwie skutecznie zrealizowany program 500+ będzie nowym „paliwem wyborczym” na kolejne lata. Ta spełniona obietnica może być motywem przewodnim w kolejnym rozdaniu parlamentarnym: obiecaliśmy-zrealizowaliśmy. Oczywiście ma to już teraz odzwierciedlenie w notowaniach partii rządzącej, które oscylują wokół poziomu 35-40 proc. Jest to tym bardziej skuteczne marketingowo, że pieniądze w sposób tak szeroki trafiają do rodzin, które nie zawsze wygrały na transformacji ustrojowej. Niewątpliwie przypływ gotówki bardziej jest zauważalny np. w Szepietowie czy Mońkach niż w Warszawie, gdzie jest inny poziom życia, gdzie dorośli mają różne „pole manewru” w aspekcie zawodowym.

Wielu spojrzy z nadzieją w przyszłość

Nie da się też ukryć, że wprowadzenie tak szerokiego i skomplikowanego programu społecznego niesie za sobą wiele niedoskonałości. Na pewno trzeba doprecyzować wiele przepisów. Wprowadzić bieżący monitoring rodzin, gdzie jest duże prawdopodobieństwo braku inwestycji w dzieci, ewentualne przyznawanie świadczenia w formie rzeczowej, efektywny przepływ gotówki w samorządach czy doprecyzowanie przepisów egzekucyjnych.

Z punktu widzenia ekonomicznego niewątpliwie pieniądze przyznane rodzinom spowodują impuls popytowy. Pewne dziedziny gospodarki np. branża spożywcza, tekstylna, zabawkarska czy turystyczna zostaną wzmocnione w wyniku napływającego kapitału. Na pewno rząd będzie musiał mocno popracować nad stroną dochodową programu, tym bardziej że kolejne lata wydatkowania będą oscylowały wokół sumy 25 mld zł. Najważniejsze jest to, aby te pieniądze z jednej strony poprzez popyt wewnętrzny rozruszały gospodarkę, a z drugiej strony, aby je spożytkowano w sposób logiczny.

I na koniec najważniejsze, czyli społeczne spojrzenie. Znam wiele rodzin wielodzietnych, gdzie abstrahując od „wysokiej polityki” ten dodatek rodzinny (nie mylić z zasiłkiem ani pomocą socjalną) pozwoli w końcu spojrzeć z optymizmem w przyszłość. Dla wielu z nas sprawy oczywiste np. wyprawka do szkoły, wspólna wycieczka do wymarzonych miejsc, zakupy bez patrzenia w portfel staną się również normalnością egzystencjalną.

Wszystkie te wyżej wymienione aspekty mają spełnić jeden zasadniczy cel, aby było nas więcej. Sukces demograficzny i inwestycja w kapitał ludzki nie powinny mieć koloru partyjnego. Najważniejsze jest aby program 500+, niezależnie jak będzie nazywany przez kolejne rządy, był zawsze kontynuowany. Należy dać szansę, by za kilka lat powiedzieć: Sprawdzam. Musimy trzymać kciuki za powodzenie tego działania bez względu na sztandar polityczny. Bo przecież wszystkie dzieci nasze są.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny