Halina Trawińska - właścicielka AML Krioterapia
Krioterapia, bo tak lekarze nazywają leczenie bardzo niskimi temperaturami, stosowana jest z powodzeniem od wielu lat. Ponad 4 tysiące lat temu stosowali ją starożytni Egipcjanie, zaś Hipokrates zalecał obniżenie ciepłoty ciała poniżej normy fizjologicznej, jako najlepszy sposób na obrzęki, krwawienie i ból. Także starożytni korzystali z chłodnych jaskiń i okładów z lodu.
Na zdrowie
Krioterapia wykorzystuje naturalne reakcje organizmu na zimno. Są to zachowania obronne, które przywracają równowagę funkcjonowania całego ciała. Najpierw dochodzi do gwałtownego zwężenia naczyń krwionośnych w tkankach, bo tak organizm broni się przed utratą ciepła. Krew płynie nieco wolniej, a ochłodzone tkanki są gorzej zaopatrzone w tlen i składniki odżywcze. Przemiana materii zostaje spowolniona. Trwa to tylko chwilę. Następnie naczynia krwionośne rozszerzają się i dochodzi do ich przekrwienia. Organizm zaczyna się bronić.
Otaczające zimno działa na układ hormonalny oraz immunologiczny. Szybciej niż w normalnej temperaturze wydziela się endorfina, bardzo silny, naturalny środek przeciwbólowy. Aktywniej krążą substancje przeciwzapalne. Zmniejsza się napięcie mięśni. Stają się one bardziej elastyczne, sprawniejsze i zdolne do większego wysiłku. W czasie pobytu w komorze krew napływa przede wszystkim do miejsc, w których panuje zawsze stała temperatura, a więc do czaszki, klatki piersiowej, jamy brzusznej. Reszta ciała, głównie ręce i nogi, po prostu stygnie. Temperatura dłoni i stóp może się obniżyć nawet o 16st.C.
Minus 120 stopni
Kriokomora składa się z dwóch pomieszczeń: przedsionka adaptacyjnego, gdzie panuje temperatura ok. minus 70 st. C, oraz komory właściwej, oddzielonej drzwiami wahadłowymi, gdzie następuje właściwe schładzanie do minus 120 st. C. W tej właściwej komorze pacjent przebywa 3 minuty. Żeby wejść do komory, trzeba się jednak przygotować.
- Najlepiej wchodzić do komory nago, ochraniając tylko najwrażliwsze części ciała: uszy, dłonie, stopy oraz zakładając na twarz maseczkę - mówi Halina Trawińska, która prowadzi krioterapię w Białymstoku. - Wielu pacjentów woli ubrać się przed wejściem do komory w specjalne, bawełniane spodenki i bluzeczki albo stroje kąpielowe. W komorze lepiej nie rozmawiać, tylko oddychać przez nos.
Po wyjściu z komory trafia się na salę gimnastyczną. - Po takiej zaprawie ćwiczy się bez trudu i bólu - mówi Halina Trawińska. - Podczas 30 -minutowej gimnastyki do wyziębionych organów, mięśni, komórek dociera ciepła, silnie utleniona krew, która krążąc 4 razy szybciej niż zwykle, dodaje organizmowi ożywczej energii.
Dzięki tym zabiegom można usprawnić stawy, rozciągnąć mięśnie, zlikwidować przykurcze i poprawić ogólną formę. Całe ciało po zabiegu jest odprężone i zregenerowane. Zwiększa się odporność organizmu i poprawia nastrój. Nie czuje się lęku ani przygnębienia.
Najcenniejsze efekty
- U kobiet łagodnieją przykre objawy towarzyszące menopauzie. Z każdą chwilą wraca dobry humor i przybywa energii. Bez problemu można wykonywać nawet trudne ćwiczenia. Znika przewlekły ból, sztywność stawów. Można przenosić góry. Ten wspaniały stan utrzymuje się przez kilka godzin - mówi właścicielka.
Z zabiegów w Białymstoku chętnie korzystają sportowcy.
Dla niektórych osób najtrudniejszy w rozpoczęciu terapii zimnem jest strach przed tak niską temperaturą. Tymczasem zimno w takiej komorze jest zupełnie inaczej odczuwalne niż temperatura minusowa na zewnątrz. Pacjenci szybko się o tym przekonują, a gdy terapia zaczyna przynosić efekty.
- Terapią zimnem zainteresowałam się kilka lat temu, gdy miałam problemy z kręgosłupem, a jedynym wyjściem była operacja - opowiada Trawińska. - Najpierw korzystałam z takich zabiegów w sanatorium, potem otworzyłam swój gabinet. Dzięki regularnej krioterapii czuję się świetnie i mogę cieszyć się pełnią życia.
OPINIA
Halina Trawińska
Pobyt w komorze jest szczególnie korzystny dla osób cierpiących na schorzenia narządu ruchu. Po mniej więcej 10 zabiegach do stawów i mięśni powraca dawna siła. Można odstawić nie tylko kule, ale także leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Rozwój chorób zwyrodnieniowych stawów zostaje powstrzymany na wiele miesięcy. Z zabiegów w kriokomorze chętnie korzystają osoby chore na stwardnienie rozsiane.
Krioterapia nie zlikwiduje przyczyny choroby, ale znacząco usamodzielnia takie osoby. A gdy sprawność jest większa, to i lepsze psychiczne nastawienie. Krioterapia pomaga też schudnąć i pozbyć się cellulitu. Widoczne zmiany, następują już po tygodniu.
KONTAKT:
AML Krioterapia Halina Trawińska
ul. Choroszczańska 24
15-732 Białystok
tel. (085) 652 50 59
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?