Myję ręce, żeby nie mieć zarazków - mówi Oliwia. - I przed jedzeniem trzeba myć ręce - dodaje Justynka.
- I zawsze, jak się wychodzi z łazienki też trzeba umyć ręce - wtóruje im Paulinka.
To pierwszaki ze Szkoły Podstawowej nr 12 w Białymstoku. Ich nie trzeba będzie zachęcać do dbania o czystość.
Opowieści antygrypowe
A tego typu pogadanki planowane są także w gimnazjach, liceach i zawodówkach. By dzieci i młodzież wiedziały, że czyste ręce to mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania na grypę, a zwłaszcza na jej odmianę A/H1N1.
- O grypie i sposobach chronienia się przed nią mówiliśmy już w ubiegłym roku szkolnym. Do tej pory w naszych gablotkach na korytarzach wiszą ulotki na ten temat - mówi Anna Satuła, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 12 w Białymstoku.
Także dla rodziców
Na rozmowy o grypie i higienie mogą liczyć także rodzice. Nauczyciele starają się przekonać ich, by nie lekceważyli tego problemu.
- Staramy się im zwłaszcza uświadomić, żeby nie posyłali do szkoły chorych dzieci - tłumaczy Satuła.
Dzięki temu na wirusy grypy nie będą narażone inne dzieci w klasie i szkole.
- W domu rozmawialiśmy z dziećmi o grypie, potrzebie mycia rąk, zasłanianiu buzi w czasie kaszlu - przyznaje jedna mama. - Nie zaszkodzi, gdy jeszcze raz posłuchają o tym w szkole.
A najmłodsi nie mają nic przeciwko temu.
- Na temat czystości i nieroznoszenia zarazków wciąż słyszę w domu, bo moja mama jest pielęgniarką - wyjaśnia Paula Wojtecka z VIb. - Ale takie rozmowy są potrzebne także na lekcjach.
- Przygotowujemy w szkole różne akcje na temat czystości, zdrowego stylu życia, organizujemy konkursy, robimy plakaty - dodaje Ania Gawałkiewicz, też z VIb. - I potem widać, że w klasie jest czyściej. To naprawdę pomaga.
Nie dać się wirusowi
Specjalne zalecenia dla szkół odnośnie grypy A/H1N1 przygotowały Ministerstwo Edukacji Narodowej i Główny Inspektorat Sanitarny. I to właśnie skłoniło dyrektorów do rozmów z dziećmi i rodzicami.
Wskazania profilaktyczne nie są niczym nowym. To pozostawanie w domu, gdy jest się chorym, zasłanianie ust i nosa chusteczką higieniczną podczas kichania i kasłania, częste mycie rąk czy aktywność fizyczna, dużo snu, unikanie stresu i zdrowa dieta.
Nie wszędzie mydło i ręczniki
Więcej obowiązków będą miały za to sprzątaczki.
- Po każdej przerwie przecieramy korytarze i łazienki - mówi Anna Satuła. - Poza tym mamy obowiązek wycierać ławki w klasach specjalnymi dezynfekującymi płynami.
Szkoła ma także zadbać o ciągły dostęp do środków higienicznych w toaletach. Jednak nie w każdej są pełne dozowniki na mydło i papierowe ręczniki. Zdarzają się też takie, gdzie jest tylko zimna woda. Czasami z braku pieniędzy, czasami z niedopatrzenia. Sytuację ratują rodzice, którzy solidarnie w wyprawce szkolnej dają swoim pociechom papierowe ręczniki i mydło.
- Przy tych zaostrzonych przepisach będziemy intensywnie kontrolować szkoły - zapewnia Andrzej Jarosz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Środki higieniczne nie są aż tak drogie, by szkoły nie znalazły na nie pieniędzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?