Faworytem są goście, którzy przyjadą do Białegostoku opromienieni zwycięstwem 2:1 z Arką Gdynia w finale Pucharu Polski. Ale Żółto-Czerwoni nie stoją na straconej pozycji.
– Oglądałem finał i zwycięstwo Legii było jak najbardziej zasłużone. Co prawda prowadząc 2:0 i grając z przewagą jednego zawodnika nasi najbliżsi rywale zagrali trochę nonszalancko i stracili gola, ale i tak kontrolowali to, co się działo na boisku – ocenia pomocnikJagi RafałGrzyb.
Popularny „Grzybek” jest jednym z kandydatów do zastąpienia w roli defensywnego pomocnika wykartkowanego Tarasa Romanczuka, chociaż trener Ireneusz Mamrot może też sięgnąć po Piotra Wlazło, czy Dawida Szymonowicza.
Dobrą informacją jest to, że anulowana została żółta kartka, jaką w meczu z Wisłą Kraków zobaczył Ivan Runje i chorwacki stoper będzie mógł zagrać przeciwko legionistom.
– Wiadomo, że Ivan jest nam bardzo potrzebny. To podpora defensywy, do tego jest groźny przy stałych fragmentach gry.
Dlatego cieszymy się, że może grać – uważa Grzyb. – Ale jestem pewien, że każdy, kto wystąpi w niedzielę zrobi wszystko, by trzy punkty zostały w Białymstoku – dodaje.
Niepokojem napawa fakt, że białostoczanie przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań i nie prezentowali się w nich korzystnie. Na przeciwległym biegunie są świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu Polski. Ekipa ze stolicy, wliczając środowy triumf z Arką, ma na koncie cztery zwycięstwa z rzędu. Trzeba też jednak pamiętać, że Jaga dwukrotnie w tym sezonie ograła Legię i to bez straty gola (1:0 u siebie i 2:0 w stolicy).Warszawski mecz, w którym gole strzelili Arvydas Novikovas z rzutu karnego i Karol Świderski, został uznany za jeden z najlepszych występów Żółto-Czerwonych w ekstraklasie.
– Nie można się tym sugerować, bo jesteśmy teraz w zupełnie innym miejscu, podobnie jak Legia. Nie oglądamy się za siebie, tylko patrzymy w przyszłość – przekonuje Grzyb. – Wierzę, że przed naszymi kibicami wygramy. Szansa na mistrzostwo jest wciąż całkiem realna i trzeba zrobić wszystko, by ją wykorzystać – dorzuca.
Nie ma raczej co liczyć na to, że obrońcy tytułu przyjadą do Białegostoku upojeni pucharowym triumfem.
– Nasz cel się nie zmienia, teraz czas na mistrzostwo kraju – deklaruje Jarosław Niezgoda, cytowany przez portal legia.com.
Właśnie ze strony 23-letniego napastnika, który ma na koncie już 13 ligowych trafień, grozi Żółto-Czerwonym największe zagrożenie. Niezgodę piłka szuka w polu karnym, a do tego ma za sobą znakomitych graczy ofensywnych – Fina Kaspera Hamalainena, Włocha Cristiana Pasquato oraz czyniącego ogromne postępy Sebastiana Szymańskiego. Z tyłu bardzo ciężko jest zaskoczyć kierowaną przez reprezentanta kraju Michała Pazdana linię obrony, której nieliczne błędy koryguje świetnie broniący Arkadiusz Malarz.
Nie zmienia to jednak faktu, że skoro Jaga dwukrotnie w tym sezonie ograła już rywali ze stolicy, to może to uczynić także teraz. Wszystko wskazuje na to, że niedzielny mecz z trybun stadionu przy ul. Słonecznej obejrzy komplet kibiców. Oby ich doping pomógł w odniesieniu bardzo potrzebnego białostoczanom zwycięstwa.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 18, a poprowadzi go krakowski sędzia Tomasz Musiał. Transmisja w stacji Canal +.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?