Jeszcze więcej pracowników złożyło finansowe deklaracje przystąpienia do spółki. Po kilku miesiącach sytuacja zmieniła się dramatycznie.
- Zaczęliśmy pytać o koszty, jakie poniesie załoga - mówi jeden z pracowników (anonimowo, bo został zwolniony dyscyplinarnie i będzie się procesował z firmą). - Zamiast rzeczowej dyskusji, zaczęło się zastraszanie, naciski. Kilka osób straciło pracę.
Zarządca przedsiębiorstwa Bernard Aleksiejczuk twierdzi, że kilka "dyscyplinarek" miało zupełnie inne przyczyny niż różnica zdań na temat prywatyzacji.
- W tej sprawie nie ma żadnych nacisków - mówi. - Zaapelowałem do pracowników o zgłaszanie wszelkich przypadków nieprawidłowości. Jeżeli ktokolwiek zgłosi się z zarzutami, odejdę ze stanowiska.
- Domagamy się powtórzenia referendum w sprawie tworzenia spółki pracowniczej - odpowiada Bogusław Łukaszewski, szef związku zawodowego kierowców. - I swobodnej, rzeczowej dyskusji.
Sprawa prywatyzacji podzieliła pracowników i związkowców. Jak ocenia Wojciech Zalewski, szef " prywatyzacyjnej grupy inicjatywnej", obecnie zwolennicy i przeciwnicy to podobne liczebnie grupy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?