[galeria_glowna]
Krzyż mieszkańcy Dubiażyna postawili tydzień temu. Wysoki. Dziesięciometrowy. Widać go z daleka. Postawili z nadzieją, że ten symbol religijny uchroni ich od zakładu zagospodarowania odpadów, który to władze samorządowe postanowili zlokalizować na 77 hektarach, należących do Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa. Ludzie podpisali się pod protestem. I nie tylko mieszkańcy Dubiażyna, ale i 28 innych miejscowości, którym to lokalizacja zakładu nie odpowiada. Na krzyżu widnieje napis "Boże, uchroń nas i ziemię naszą".
Poświęcono godzinę wcześniej
Ale krzyż niepoświęcony może nie mieć takiej mocy sprawczej. Wypadałoby go poświęcić.
- Umówiliśmy się z miejscowym proboszczem - mówi Mirosław Wawreniuk, członek komitetu protestacyjnego. - Trochę się krzywił, ale w końcu się zgodził.
Protestujący umówili się na godzinę 13 jak w cerkwi odsłuży i na cmentarzu nagrobki poświęci. Okazja doskonała, bo w tym dniu miał być tzw. obchód.
Obiad po wyświęceniu
- Co roku po obchodzie zbieraliśmy się na wspólnym obiedzie - mówią mieszkańcy. - Teraz taki obiad chcieli zorganizować na polu i zasiąść zaraz po wyświęceniu krzyża. Ale batiuszka powiedział sołtysowej, że wyświęci go, ale nie o pierwszej, tylko godzinę wcześniej.
- Chyba mediów się przestraszył - spekulują inni. - Ale jak było poświęcenie świetlicy, to się nie bał. Najgorsze jest to, że niektórzy na poświęcenie się spóźnili. Starsi nie doszli. Kogo sołtysowa zdążyła poinformować o zmianie terminu, ten przyszedł. Ale najważniejsze, że krzyż został poświęcony.
Wśród mieszkańców jedynym tematem jest temat zakładu. Mieszkańcy nie zgadzają się na tę lokalizację, bo - jak twierdzą - byłby za blisko ich miejscowości.
- Nasza wieś leży w niecce - mówi Włodzimierz Bondaruk, mieszkaniec Dubiażyna. - I my tu mamy zachodnie wiatry. Wszystko będzie szło na nas. Poza tym my tu mamy dobre ujęcie wody. Wiele wsi z niego korzysta. Tu mineralna płynie z kranów. A oni chcą zapaskudzić nasze ujęcie.
Zdecydowała mniejszość
Dubiażynianie twierdzą, że zakład ma zostać zlokalizowany na gruntach 4. klasy. - A to bardzo dobre ziemie. Lepszych u nas nie ma - mówią. - Poszukaliby lepiej bardziej zdegradowanych terenów.
I proponują Ploski, skąd pochodzi pani wójt.
Decyzja o lokalizacji zakładu zapadła cztery lata temu. Na zebraniu wiejskim 27 mieszkańców podpisało się pod listą godząc się na tę lokalizację. Tego argumentu używają również władze gminy.
- Ale jak 27 osób może decydować za całą wieś - twierdzą zbulwersowani.
Na dzień dzisiejszy nie ma jeszcze planów budowy zakładu. Związek Gmin Regionu Puszczy Białowieskiej otrzymał jedynie pomoc techniczną z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Dzięki temu może rozpocząć prace nad przygotowaniem wstępnego studium wykonalności projektu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?