Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawosławne Boże Narodzenie - obyczaje. Kutia i wzwar w Rosji, bagniak w Serbii

Tomasz Mikulicz
Na Podlasiu kolędnicy z gwiazdą to częsty widok. Natomiast w Serbii i Rosji w ogóle nie ma takiej tradycji.
Na Podlasiu kolędnicy z gwiazdą to częsty widok. Natomiast w Serbii i Rosji w ogóle nie ma takiej tradycji. Anatol Chomicz
Polscy prawosławni - podobnie jak katolicy - stawiają choinki i wyczekują przyjścia św. Mikołaja. Okazuje się jednak, że nie wszędzie w prawosławnym świecie święta obchodzone są tak samo. W Serbii nie ma choinek, a prezenty dostaje się na Mikołajki. Rosjanie co prawda choinki mają, ale Dziadek Mróz przychodzi do dzieci nie w Boże Narodzenie, ale w Nowy Rok.
dr Piotr Chomik z Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku
dr Piotr Chomik z Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku Andrzej Zgiet

dr Piotr Chomik z Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku
(fot. Andrzej Zgiet)

W niedzielę wyznawcy Prawosławia na całym świecie obchodzą Wigilię. Czym różni się wigilijny stół polskich prawosławnych od tych na przykład z Rosji?
Doktor Piotr Chomik z Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku:
U nas bardzo ważne jest na przykład, by na stole było 12 potraw. W Rosji nie ma takiej tradycji. Najważniejsze są dwie potrawy: kutia i wzwar. Składnikami tego pierwszego specjału jest zazwyczaj: mak, miód, pszenica oraz olej lniany. Niektórzy zamiast pszenicy dodają ryż lub jęczmień. Z kolei wzwar to skoncentrowany kompot z suszu - tzw. szczołek. Robi się go z jabłek, śliwek, gruszek czy wiśni. Na rosyjskim stole nie może też zabraknąć ryb oraz różnego rodzaju potraw, których składnikami są kasze i olej.

A tradycyjny, wigilijny barszcz?

- W Rosji barszcz nie jest szczególnie popularny. Częściej spotyka się zaś postne bliny i wigilijne ciasteczka - tzw. praniki. Wieczerza zaczyna się od podzielenia się prosforą. To mała bułeczka na zakwasie, która używana jest też do Świętej Komunii. Dawniej rolę prosfory spełniała kutia. Miska z tą potrawą stała na środku stołu.

A czym dzielą się wyznawcy Prawosławia w Serbii?

- Tutaj zamiast prosfory jest pieczywo o nazwie kołacz. Przed spożyciem macza się je w winie. W tradycji serbskiej nie ma zaś kutii i wzwaru. Poza suszonymi rybami jest np. zapiekana fasola z cebulą. Bardzo ważnym elementem wieczerzy jest też czerwone wino.
W Polsce pod wigilijny obrus wkłada się siano. Zanim usiądzie się do wieczerzy, trzeba poczekać na pierwszą gwiazdkę. Tradycje te są też kultywowana przez Serbów i Rosjan?

- Jeżeli chodzi o pierwszą gwiazdkę to jest ona obecna tylko w rosyjskiej tradycji. Tamtejsi Prawosławni podobnie jak ci w Polsce wkładają też po obrus siano. Co ciekawe, po wieczerzy służy im ono do wróżb. Kto wyciągnie spod obrusa najdłuższy kawałek siana będzie miał szczęście przez cały rok. Zresztą, Rosjanie w okresie świątecznym bardzo dużo wróżą. Nie robią tego tylko w Pierwszy Dzień Świąt. Ich wróżby są bardzo zróżnicowane. Wyciąga się na przykład wnioski z tego, kto pierwszy podczas świąt odwiedzi rodzinę. Jeśli będzie to starsza kobieta - nawet teściowa - oznacza to pech.

Wróżenie jest też znane w Serbii. Wróży się ze zwierzęcych kości, ale nie tych, jakie zostają po wigilijnej kolacji, lecz po już świątecznym posiłku. Charakterystyczne jest to, że na serbskim stole rolę siana pełni słoma, na której to bezpośrednio stawiane są potrawy. Związane jest to z tym, że przed laty na tamtejszych wsiach nie było po prostu obrusów. Elementem, który odróżnia serbskie święta od innych jest zaś tzw. bagniak.

A cóż to takiego?

- Serbowie mają taki zwyczaj, że przed Wigilią głowa rodziny idzie do lasu i wyrąbuje tzw. bagniaka, czyli młodziutki dąb. Drewno trafia potem do ogniska, nad którym pieczona jest pyszna pieczeń świąteczna z baraniny, bądź wieprzowiny. Spożywa się ją pierwszego dnia Świąt. Ognisko powinno być zaś podtrzymywane przez dwa-trzy dni.

W miastach, gdzie nie ma możliwości, by gospodarz mógł wyjść do lasu po bagniaka, jest on sprzedawany w cerkwiach. Kupuje się więc maleńkie gałązki dębu po czym pali się je w domu.
Na wsiach tradycja nakazuje, by po wieczerzy wigilijnej gospodarz obchodził z bagniakiem całe swoje gospodarstwo. Powinien też nakarmić stojące w chlewach zwierzęta i życzyć im zdrowia oraz tego, żeby przyniosły korzyść gospodarzowi. To symboliczne podkreślenie, że zwierzęta włączone są w krąg domowników. Nie wierzy się natomiast w to, że w Wigilię mówią one ludzkim głosem.

To kolejna różnica w stosunku do polskiej tradycji. A jak jest z zostawianiem jednego miejsca przy stole dla niespodziewanego gościa?

- W Serbii nie ma takiej tradycji. Pierwszego dnia Świąt wyznawcy Prawosławia spodziewają się zaś wizyty tzw. położalnika. To pierwsza osoba, która odwiedza tego dnia dom. Położalnik składa wszystkim domownikom świąteczne życzenia. Symbolizuje on Jezusa Chrystusa, który swoim przyjściem na świat rozprasza grzech.

A kiedy św. Mikołaj przynosi prezenty pod choinkę?

- W Serbii najważniejszy jest bagniak. W domach nie stawia się choinek. Ludzie nie obdarowują się prezentami. Święty Mikołaj odwiedza dzieci długo przed Bożym Narodzeniem, w dzień świętego Mikołaja, czyli w - popularne w Polsce - Mikołajki.

Choinki stawiane są za to w Rosji, gdzie prezenty przynosi Dzied Maroz, czyli po polsku Dziadek Mróz. Nie robi on tego jednak w Boże Narodzenie, lecz w Nowy Rok.

Dlaczego?

- Dziadek Mróz przynosił prezenty na Boże Narodzenie w czasach carskich. Kiedy władzę przejęli bolszewicy, święta chrześcijańskie zostały wykluczone z oficjalnego kalendarza. Zabroniono stawiać w domach choinek. Zakaz obowiązywał do 1935 roku. Po jego zniesieniu, były to już jednak choinki nie bożonarodzeniowe, ale noworoczne. Władza pozwalała stawiać je wyłącznie w Nowy Rok. Konsekwencje tego zjawiska są odczuwane w Rosji do dzisiaj. Choinka kojarzy się tam głównie z Nowym Rokiem. Dzieci dostają prezenty pięć dni przed Wigilią. Należy bowiem pamiętać, że w Rosji Nowy Rok świętuje się 1 stycznia, a Wigilia jest dopiero 6 stycznia.

Przecież według - uznawanego przez Prawosławnych - kalendarza juliańskiego Nowy Rok wypada 14 stycznia.

- To prawda. Tak zwany sylwester juliański obchodzony jest jednak w Rosji w bardzo wąskim kręgu. Mamy tu do czynienia ze swego rodzaju zachwianiem równowagi. Nowy Rok obchodzi się według kalendarza gregoriańskiego, a święta - według juliańskiego. Przez taką zamianę, Związek Radziecki był jedynym państwem na świecie, gdzie Nowy Rok zawierał tak ważne bożonarodzeniowe atrybuty jak choinka i prezenty. Stąd też to właśnie Nowy Rok jest najhuczniej obchodzonym świętem dzisiejszej Rosji.

To nie ostatni element, który do bożonarodzeniowej tradycji wpletli komuniści. Mówi się, że to oni w ramach walki z religią zamienili św. Mikołaja na Dziadka Mroza.

- To akurat nieprawda. Dziadek Mróz nie jest wymysłem sowieckim. Przynosił on dzieciom prezenty jeszcze za czasów carskich. Tyle, że oczywiście robił to w nocy z 6 na 7 stycznia, a nie w Nowy Rok. Komunistycznym wymysłem były zaś pięcioramienne gwiazdy, które czepiano na czubkach choinek. Zastąpiły one carskie gwiazdy, które symbolizowały Gwiazdę Betlejemską i miały siedem ramion.

A propos gwiazd. Na Podlasiu są one atrybutem chodzących po domach kolędników. W Rosji jest tak samo?

- Kolędnicze gwiazdy znane są tylko na Białorusi. W Rosji nie ma takiej tradycji. Tutaj kolędnicy się za to przebierają. Niektórzy odwracają kożuchy na drugą stronę i chodzą w nich od domu do domu. Inni zakładają maski lub smarują twarze sadzą. Jeden z kolędników musi być zawsze przebrany za konia lub byka. Przebierańcy chodzą po domach, śpiewają kolędy i odstawiają różne scenki.
Tymczasem, kolędowanie w ogóle nie jest znane w tradycji serbskiej. Drugi dzień Świąt spędza się na wizytach u rodziny i przyjaciół.

Jak widzimy, różnic w sposobach świętowania jest sporo. Wszędzie jednak najważniejsze jest to, że Jezus się narodził, a ludzie się z tego powodu weselą.

- To prawda. Boże Narodzenie to święto radości.

Prawosławie najwięcej wyznawców ma na wschodzie i południu Europy

Prawosławie jest drugą obok Kościoła Katolickiego z grup wyznaniowych, które powstały w wyniku rozłamu chrześcijaństwa w 1054 roku. Największa liczba wyznawców Prawosławia zamieszkuje Europę Wschodnią i kraje byłej Jugosławii. Prawosławni stanowią znaczącą większość wyznaniową w takich państwach jak: Rosja, Białoruś, Ukraina, Gruzja, Serbia czy Czarnogóra. Podobnie jest też m.in. w Grecji, Rumunii, Bułgarii, Etiopii i na Cyprze. Mniejsze odsetki (w granicach 30-5 proc. ludności) Prawosławia znajdują się zaś w Bośni i Hercegowinie, Kazachstanie, Albanii i Egipcie.

W Polsce, według spisów powszechnych Prawosławie deklaruje ok. 1,3 proc. obywateli. To drugie pod względem liczebności wyznanie w kraju.

Znaszym regionem Prawosławie związane jest od wieków. Pierwsze cerkwie powstały tu już XI wieku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny